Wpis z mikrobloga

że jazda 70-80 km/h po autostradzie jest większym zagrożeniem, niż jazda > 150 km/h


@Kolarzino: Tyle że tiry mogą jechać max 80 km/h

po co ma się tak stresować, jak krajówką obok jechałby te 90 na luzie.


@tellet: Na krajówkach są skrzyżowania, ograniczenia prędkości, fotoradary itp. Nie ma sensu.
@Wredna_pomarancza

@TrzezwyIrlandczyk: nie ma prawnej minimalnej prędkości na autostradzie. poza tym kierowca może mieć wbite ograniczenie na prędkość np. ze względu na jakieś schorzenie. czyli jak ktoś nie zapierdziela nie oznacza, że nie chce, tylko czasem nie może.


Zapominasz o jednej podstawowej zasadzie społecznej. Droga jest publiczna, nie prywatna. Co oznacza, że prawo do korzystania z niej mają wszyscy. Jeżeli nie możesz z jakiegoś powodu jechać z max. dopuszczalną prędkością na
@Krupier w Polsce ludzie nie umieją jeździć.
Nie wykorzystują maksymalnych dopuszczalnych prędkości. Zazwyczaj jadą cały czas około 60 km/h czy to zabudowany czy niezabudowany. Płynności ruchu brak i nie dziwię się, że się ludzie na drogach #!$%@?ą.
Jeżdżę dużo i bardzo często jakiś typ miga mi w zabudowanym jak jadę przepisowo, wyprzedza mnie, a potem jak wyjeżdża z zabudowanego w niezabudowany dalej jedzie swoje 60 kilka i ja go muszę wyprzedażach.
Jeszcze
@Krupier - jako typowa miernota drogowa i życiowa - jak zwykle nie zawodzi i będzie bronić swojej niebezpiecznej jazdy do końca i wszędzie xD

Nauczyłeś się już jak powinno się wjeżdżać na rondo i że niepełnosprawnemu trzeba wszędzie ustąpić? xD

@kodishu Szkoda tłumaczyć takie oczywistości @Krupier -owi bo to jest psychol, który specjalnie jeździ tak aby jak najbardziej przeszkadzać innym w jeździe.

nie ma prawnej minimalnej prędkości na autostradzie. poza tym kierowca
@cwlmod: sorry, ale w prawie nie ma tak, że niby może, a niby nie moze, powinien a nie powinien. nie mówię o kulturze jazdy, blokowaniu lewego pasa, złośliwej upierdliwości. mówię o istocie prawnej, że pojazdy takie a takie, kierowcy tacy a tacy będą, bo mogą, czy tego chcesz czy nie.

I szczerze? Mnie najbardziej wkurzają ci co jadą mi na tyłku, a jadę przepisowo, z dozwoloną "mocą", to chyba mój największy
sorry, ale w prawie nie ma tak, że niby może, a niby nie moze


@Wredna_pomarancza: Oczywiście, że może i wręcz tak jest. Po to masz przepisy o nieblokowaniu ruchu itd. Kierowca ma jechać tak aby nieprzeszkadzać innym kierowcom. Kultura jazdy to też jest element bezpieczeństwa, nawet jeśli nie jest jasno i dokładnie zdefiniowan przepisami.

I szczerze? Mnie najbardziej wkurzają ci co jadą mi na tyłku, a jadę przepisowo, z dozwoloną "mocą",
w Polsce ludzie nie umieją jeździć.


A to zależy. Jeśli chodzi o kulturę jazdy to w dużej części się zgodzę. Duża część ludzi jeździ bardzo egoistycznie. Znajomość przepisów też często leży. Ale jeśli chodzi o umiejętności to je mamy bo prowadzenie pojazdów w ruchu publicznym to nie jest żadne rocket science.

Nie wykorzystują maksymalnych dopuszczalnych prędkości. Zazwyczaj jadą cały czas około 60 km/h czy to zabudowany czy niezabudowany. Płynności ruchu brak i