Wpis z mikrobloga

Szwagrowi zmarł dzisiaj dziadek, którym się zajmował.
Zadzwonił na pogotowie powiedział że dziadek się nie rusza, nie reaguje na nic, chyba nie ma pulsu ale definitywnie nie potrafi stwierdzić. Na co pogotowie powiedziało ze w takim razie nie przyjadą i trzeba dzwonić do przychodni po lekarza stwierdzić zgon.

Tel do przychodni i tam mówią że lekarz może być w ciągu 5h. To tel do innej przychodni i w końcu jakoś ruszyli że ten lekarz stwierdzający zgon był po 1.5h.

Wpisal godzinę zgonu o 30 min wcześniejszą niż faktyczna. Jak szwagier zwrócił uwagę że dziadek zmarł o 13:30 to typ powiedzial surowo "zmarł o 13:00". Podobno dlatego że potrzeba 2h żeby móc stwierdzizć zgon. Do teraz ciało dziadka jest w mieszkaniu bo trzeba ogarnąć zabranie zwlok z zakładem pogrzebowym.

Nigdy nie zakładałem że tak to działa że pogotowie nie przyjedzie,bo polegają na twoim stwierdzeniu czy był zgon czy nie. A co jeśli się pomyliłeś i w stresie nie wyczułeś bardzo deliaktnego pulsu umierającego czlowieka i typ ciągle ledwo ale żyje i każda minuta się liczy xD Plus #!$%@? że jakby mi zmarł ktoś bliski to bym sobie siedział z jego zwłokami w mieszkaniu kolejne 6-10 godzin.

Może jak ktoś młodszy umrze to reagują jakoś bardziej empatycznie. Nie wyobrażam sobie, że matka ma siedzieć z zwłokami swojej 12 letniej córki 10h w mieszkaniu.

#warszawa #zalesie #sluzbazdrowia #medycyna #szpital #smierc
  • 17
  • Odpowiedz
Plus #!$%@? że jakby mi zmarł ktoś bliski to bym sobie siedział z jego zwłokami w mieszkaniu kolejne 6-10 godzin.


@Kantar: Ja bym posiedział przynajmniej do następnej emerytury XD

Może jak ktoś młodszy umrze to reagują jakoś bardziej empatycznie. Nie wyobrażam sobie, że matka ma siedzieć z zwłokami swojej 12 letniej córki 10h w mieszkaniu.


Dla nich to codzienność jak dla piekarza pieczenie chleba. Znieczulica mocno pewnie
  • Odpowiedz
  • 0
@onepnch: właśnie ciekawi mnie jakby to olać i nie dzwonic do zakładu pogrzebowego. Po jakim czasie ktoś by te zwłoki ogarnął.

Myślałem że lekarz przyjeżdża i oni zabierają te zwłoki do jakieś swojej tymczaswoej chłodni w szpitali ty ogarniasz zakład pogrzebowy i ze szpitala zwłoki lecą do danego zakładu
A nie siedzisz ze zwłokami i obdzwanisz firmy xD
  • Odpowiedz
  • 13
@Kantar może jakaś skarga na dyspozytora? Osoba dzwoniąca nie jest od stwierdzania zgonu. Ona liczy na pomoc, często w stresie i w obliczu życiowej traumy. Niedopuszczalne i oburzające, jak z góry określili że nie żyje i fajrant (°° brak jakiejkolwiek empatii i ludzkiego odruchu.
  • Odpowiedz
  • 1
@Mtsen: dopytałem szwagra i ten lekarz na miejscu powiedział że Technicznie nie mogą tak nie przyjechać ale tak robią bo nie ma z tego powodu żadnych konsekwencji a te załogi są zalatane czy po prostu im się nie chce xD
No na sluchawce jak szwagier powiedział że to absird ze polegają na człowieku w stresie, bez wiedzy medycznej żeby stwierdził zgon to usłyszał "jest Pan pełnoletni?" I po odpowiedzi twierdzącej "to
  • Odpowiedz
@Kantar: a czym lekarz miałby przewieźć te zwłoki? Karetka nie wolno. I po co wieźć trupa do szpitala? Ludzie umierają w domach. Potem są pogrzeby. Szpital w tej układance nie jest potrzebny.
  • Odpowiedz
@Kantar: jak mi ojciec zmarl to normalnie byl telefon ma pogotwie zeby przynechali i stwierdzili zgon, bez niczego przyjechala karetka, podpieli urzadzenie, dali papier i pojechali.
  • Odpowiedz
@pozdroxxx666 @Anomalocaracid równie dobrze dziadek mógł żyć a typ w stresie nie ogarnął słabego pulsu. I równie dobrze czekając na lekarza to dziadek umierał w cierpieniu a gdyby przyjechało pogotowie to podaliby mu ibuprom i byłoby ok. Ale to można tylko gdybać.

Szkoda tylko, że jak była pandemia wirusa kaszlu to karetka jedna za drugą woziła hehe zarażonych, ale jak do wypadku to sie czekało nawet godzinę.
  • Odpowiedz
@Kantar: rodzina nie jest przeszkolona do stwierdzania zgonu- juz mnie nic nie zdziwi. W czasie całego covida jak ciotka zadzwoniła w strawie prababci, żeby stwierdzić zgon, to lekarka przyjechała owszem, ubrana jak kosmitka do staruszki, stanęła w przedpokoju i powiedziała "No nie żyje". Nie podeszła, nie sprawdziła odruchów czy co oni tam sprawdzają. Ciotka nie jest lekarzem, żeby stwierdzić zgon- nawet nie umie sprawdzić czy ktoś oddycha, już nie mówiąc, że
  • Odpowiedz