Wpis z mikrobloga

@wolkami: to wszystko zależy gdzie stawiamy granice posiadania chorób psychicznych, jeśli dopiero przy tym że znacznie przeszkadzają w normalnym funkcjonowaniu to z 30%, jeśli przy posiadaniu jakiegoś zaburzenia ale ignorowaniu go/leczeniu piwskiem to z 90% ale ludzie nie chodzą z tym do specjalisty. I w zasadzie to słusznie bo leki i terapie średnio gwarantują wyleczenie z dolegliwości psychicznej na śmiesznie niskim poziomie, jakieś jednocyfrowe wyniki, póki co skuteczniejszy jest alkoholizm
@www_h: 90% biore z swoich obserwacji ludzi którzy doznali szczerości alkoholowej albo przypadkiem sie wygadali że mają jakiś mały problem, cyfry z mojego różnego otoczenia. Dopóki mimo problemu da się dobrze funkcjonować to nikt się z nim do lekarza nie wybierał. A co do skuteczności leków i terapii w całkowitym (słowo klucz) wyleczeniu to tak, wyniki badań są śmiesznie niskie. W redukcji objawów wypadają fajnie ale nie w wyleczeniu. A temat