Wpis z mikrobloga

@pieknylowca ale to się zdarza. Teściowa jest farmaceutką i kilka razy praktycznie uratowała pacjentowi życie, bo konował złą dawkę przepisał albo nie ten generyk (XD). Normą jest to, że rodzinni z przychodni obok dzwonią do niej, co właściwie mają przepisać. Ciotka pielęgniarka anestezjologiczna z 20-letnim stażem jak opowiada, co rezydenci #!$%@?ą czasem to głowa mała.
@pieknylowca: no soory ale uważam że każdy kto uczestniczy w leczeniu pacjenta jest ważny i to powinno się chwalić, gdyby pielęgniarki albo farmaceuci bez żadnego zastanowienia wszystko robili tak jak maja na zleceniu to nie koniecznie było przyniosło by to nic dobrego. ostatnio byłem z mamą u ginekologa i wprost lekarz zapytał położnej która maść lepiej zastosować, ale niestety większość lekarzy uważa sie za #!$%@? wyrocznie która wie wszystko najlepiej. a
@pieknylowca: no to się akurat zgadza, ale pytałeś, pytałeś, pacjent nie wiedział. dlatego mówie czuwać powinien każdy, bo pacjent pójdzie do innego lekarza i nie wie, nie pamięta, przychodzi z plikiem recept od różnych lekarzy i się ze sobą kłócą

Albo hit hitów:
- co Pan przyjmował?
- yyy no paracetamol i apap...
- aha ( ͡° ͜ʖ ͡°) XDDDD
@pieknylowca właśnie tym się różni pielęgniarka od lekarza, gdy pielęgniarka widzi cisnienienie 60/40 to jak pies Pawłowa chce walić płyny bez oporu,nie ważne czy pacjent ma wstrząs krwotoczny i trzeba toczyć krew a nie rozcieńczać łożysko krystaloidami, czy może ma wstrząs hipowolemiczy i owszem trzeba walić płyny, a może ma ostra niewydolność serca i zalanie pacjenta płynami tylko pogorszy sytuację.