Aktywne Wpisy
Luminarz_Osobisty +2326
njdnsjdnjs +127
Tak sobie myślałam o sprawie z WuDwaKa i doszłam do wniosku, że jest teraz jakaś epidemia samotności. I nie chodzi o hasztag przegryw, bo i na innych social media widziałam poruszaną tę kwestię. I nie wiem, czy to zawsze tak było i teraz ludzie o tym mówią, czy faktycznie coś jest na rzeczy. Mam wrażenie, że każdy patrzy tylko na siebie i z jakiegoś nieświadomego strachu #!$%@? przed innymi. Znajomości są takie
Mireczki, pewnie jak większość, nigdy nie myślałem, że będę pisał taki post. Jestem #!$%@? emocjonalnie.
Jestem w szczęsliwym związku od 18 lat (żonaty od 12), a tak mi się przynajmniej wydawało do tego tygodnia.
Do rzeczy, jakiś tydzień temu odezwał się do mojej żony jej znajomy. Nigdy nie byli ze sobą parą, ale blisko się przyjaźnili w czasach liceum.
Wyprowadził się z miasta w którym mieszkamy, ale niedawno wrócił i chciałby się z nią spotkać, powspominać stare czasy i takie tam.
Dla mnie to nie był problem, nie jestem jakiś typem co ogranicza wolnośc drugiego człowieka.
Jednak coś mnie tknęło, jakieś przeczucie, nie wiem jak to nazwać.
Mam dostęp do messengera mojej żony (na jednym z komputerów w domu), więc wczoraj poczytałem sobie dość długie konwersacje.
W rozmowach dało się wyczuć zapach flitru. #!$%@?ło mnie to strasznie emocjonalnie. Ja z innymi kobietami nie rozmawiam na takie tematy i nie wyobrażam sobie tego.
Dzisiaj rano wstałem i znowu odpaliłem messengera - wszystko było usunięte. Wszystko.
Umówili się na przyszły tydzień.
Nie wiem jak to rozegrać. Nie umiem kryć emocji. Czekać do tego spotkania i na bieżąco monitorować messengera (zanim wiadomości zostaną usunięte) czy przyznać się, że czytałem jej wiadomości i nie podoba mi się ton tych konwersacji i jestem #!$%@?, że w ogóle mogła prowadzić w takim stylu rozmowy?
Jestem bardzo zły na siebie, że w ogóle zacząłem to czytać, myślałem, że mam do niej zaufanie.
Nie wiem co mam robić, jestem #!$%@?.
#zwiazki #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow #seks #pytanie
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Dipolarny
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
myślałem nad tym, ale tak od pierwszego spotkania? wolałbym żeby tych spotkań było więcej, może coś z nich wyniknie, ale nie wiem czy emocjonalnie dam radę to ukrywać, ciężko mi w ogóle funkcjonować
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
nie mam koleżanek z pracy, nie mam ogóle takich koleżanek, jeżeli już to mamy wspólne znajome pary no i kolegów
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
też mnie to skłania w tym kierunku co piszesz, ale jak mam jej to powiedzieć? czytałem Twoje konwersacje? przecież to też jest brak zaufania z mojej strony, ja pieprze, nie wiem co mam robić
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo
ona zawsze była lojalna, nigdy mi nie dała do zrozumienia, że jest inaczej, w łóżku wciąż jest wulkan u nas (czynny xD), dogadujemy się świetnie, nie wiem co się #!$%@?
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
@mirko_anonim: aha okej xD brak słów
przecież nie będę robił awantury o spotkanie na kawę (zakładając, że nie wie o fakcie czytania jej konwersacji)?
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
To jeszcze nie oznacza, że chce ci rogi doprawić, to w sumie starzy znajomi. Jak zmieni hasło do messengera albo będzie ogarniać kolejne spotkanie to wtedy wal grubo. Na razie bym nie panikował.
@Echo225: ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Wy tak naprawdę myślicie, że sąd szasta tymi rozwodami na prawo i lewo?
choćby się ona z tym typem umawiała na spotkania w knajpie co tydzień to nie ma żadnych szans na rozwód z jej winy,
jeżeli typ nie mając dowodów zdrady sam przestanie z nią np.