Wpis z mikrobloga

U znajomych zmarł dziadek. Mój ojciec w latach 90 miał żuka blaszaka. Poprosili go czy może wywieść po nim rzeczy na dzikie wysypisko (to było normalne). Stary za przysłowiową flaszkę się zgodził. Załadowanym autem przyjechał jednak pod nasz blok. Kazał mi i matce zejść "dużo dobrego jest". Odzyskaliśmy jakoś małą komodę, lustro i najgorsze. Ubrania. Zmarły był bardzo niski i szczupły. Rodzice mimo mojego płaczu zmusili mnie do chodzenia w trzech sztukach spodni, a zimą w ciepłych pullowerach. Czułem się strasznie, jak śmieć. Umysł gotował mi projekcje w których dziadek umiera w spodniach które aktualnie mam na sobie. Koledzy w szkole na szczęście się nigdy nie dowiedzieli gdyż zawsze chodziłem w jakimś szajsie z ciuszka. Marzyłem żeby się na ojcu zemścić i jak będę duży kazać mu używać szczoteczki do zębów po zmarłym, bo "jeszcze dobra"

#przegryw #zalesie
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Android
  • 24
@prze_galant on wtedy już był w takim stanie, że prosiłem ojca żeby nie stawał przy szkole. wcześniej jakiś gość handlował nim żywym drobiem po bazarach. Zapachu kur nigdy się nie pozbył. Pamiętam jak ojciec rozgrzewał palnikiem papę i tak tegowal dziury.
  • Odpowiedz