Wpis z mikrobloga

Nie chce mi się grać w gry. Jak włączę, to spoko, to potrafię się wciągnąć i jakąś tam przyjemność taka gra potrafi sprawiać, ale najpierw muszę ją włączyć, a rzadko kiedy chce mi się to zrobić. Nie czuję tej ekscytacji, którą czułem jako nastolatek; ekscytacji, która kojarzy grę niemalże z wyczekiwaną przygodą. Jeszcze dzisiaj pamiętam, jak w szkole przed feriami zimowymi na jednej z lekcji wyobrażałem sobie, jak będę w czasie wolnym grać w Age of Empires II. Ta perspektywa z jednej strony mnie ekscytowała, z drugiej napełniała jakimś błogim spokojem – ta konkretna gra w danym momencie wydawała mi się himalajami szczęścia. Potrafiłem snuć wizję budowy miasta i układać scenariusze potyczek, a niebieściutka woda wydawała się tak piękna. Naturalnie przy innych okazjach i w innych momentach nastoletniego życia to inne gry mnie ożywiały. Nie wiem, czy rozwijałem się prawidłowo. Może inni już wtedy myśleli o studiowaniu biotechnologii i medycyny, a jeszcze inni o macaniu koleżanek, a tylko ja jeden myślałem o czymś takim.

Teraz mogę mieć każdą grę, każda się odpali, nikt nade mną nie stoi, mogę grać, kiedy chcę i dużo, ale już mnie do tego nie ciągnie. Nie czuję tej ekscytacji.

#gry #staregry #zalesie #wspomnienia #kiedystobylo #nostalgia #przegryw #przegrywpo30tce
podsloncemszatana - Nie chce mi się grać w gry. Jak włączę, to spoko, to potrafię się...

źródło: ech

Pobierz
  • 35
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@pod_sloncem_szatana: Też tak miałem, potem dobre tabletki psychiatra dobrał i se gram. Chyba wszystkie gry uciągnąłby mój komputerek. Gram jednak w stare tytuły, w gry które dobrze znam, no i RimWorlda próbuję ogarniać, a tak to Warband i Dragon Age w planach.
  • Odpowiedz
@onepnch: Tak z 6-7 lat temu dużo letsplayów oglądałem, głównie z przygodówek, horrorów, zwykle też „do obiadu”, chociaż w praktyce więcej na to czasu poświęcałem. W pewnym momencie uznałem, że za dużo.

@In-Cel A dopiero co zakładałem temat o tabletkach. Ja nigdy nic nie brałem.
  • Odpowiedz
Też tak miałem, potem dobre tabletki psychiatra dobrał i se gram. Chyba wszystkie gry uciągnąłby mój komputerek.


@In-Cel: Tabletki żeby znów chciało się grać :D

@pod_sloncem_szatana Też to mam, też bym chciał czuć te emocje podczas grania, a nie potrafię żadnej do końca przejść i nie chce mi się zaczynać kolejnych od kilku lat :(
  • Odpowiedz
@pod_sloncem_szatana: No kiedyś mogłem grać do porzygu. Mój rekord to przegrane 40h w 48h (gmod xD)
Zawsze kochałem fpsy. W cs`ach 1.6 i globalu to ponad 2k godzin będzie na miękko. Bf3 ponad 500h, bf4 400.
3 tygodnie temu kupiłem battlebita i przegrałem w niego 6h, bf2042 kupiłem na początku roku i mam raptem 120h

Przerzuciłem się po prostu na fabularne ostatnimi czasy. W cyberpunku mam 240h nabite, w mass
Kunnorinno - @podsloncemszatana: No kiedyś mogłem grać do porzygu. Mój rekord to prze...
  • Odpowiedz
  • 31
Też grałem już w myślach w oczekiwaniu na budowanie bazy. O macaniu też były marzenia np. na wuefie jak się wyginały suczki.
Teraz w błogostan wprawia mnie oczekiwanie na wieczorny browar w tajemnicy przed wszystkimi. Taki rytuał alkoholika ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@pod_sloncem_szatana: Ja przez kilka lat obserwowałem spadek radości z gier. Nawet te które niby mi się podobały męczyły na dłuższą metę - pomijałem dialogi, skipowalem co się da, generalnie grałem mało immersyjnie bo nie mogłem się skupić. Zbiegło się to ze spadkiem nastroju i symptomami depresji, więc wizyta u świrologa, tabletki, i po pół roku z pełną radością wróciłem do grania w gierki, entuzjazm może nie taki jak za dzieciaka
  • Odpowiedz