Wpis z mikrobloga

Hej mirki, ostatnio zacząłem sobie liczyć kalorie za pomocą #fitatu i staram się ograniczyć węglowodany do minimum. Leci już trzeci tydzień. Tak się zafiksowałem że jedząc samo białko i tłuszcze nie mam w ogóle apetytu na podjadanie i dzienna kaloryczność waha się w okolicach 1300 kcal. Schudłem już z 5 kilo jednak nie wiem czy to mi nie zaszkodzi. Czy mogę tak się żywić czy lepiej jest dobić do planowanego 2100 kcal? Zależy mi na zbiciu tłuszczu i nabraniu masy mięśniowej bo ostatnio ćwiczę też siłowo że względu na skinnyfat. #zdrowie #dieta #insulinoopornosc
  • 9
  • Odpowiedz
@cpt_foley: lepiej jeść te 2000kcal niż się głodzić a węglowodany nie są złe w umiarkowanej ilości i z dobrych źródeł. Osobiście staram się trzymać max 200g przy 3000kcal
  • Odpowiedz
Bo chyba sobie coś z dupy przyjąłeś


@Wojtas_elo: nie za dużo i nie z dupy. Pogadamy kiedyś jak już się nabawisz cukrzycy
A tymczasem żyj sobie spokojnie zgodnie z zaleceniami pseudo dietetyków z dupy
  • Odpowiedz
@cpt_foley: Nie wiadomo jaką masz wagę/masę mięśniową, ale ogólnie to mało kcal, żebyś utrzymał masę mięśniową, która w największym stopniu będzie odpowiadać za regulację wrażliwości insulinowej. Czyli jeśli masz insulinooporność to powinieneś tak jak robisz, ograniczyć węgle, zwiekszyć tłuszcze i białka i najlepiej wprowadzić jakiś lekki trening siłowy. Masz za mało kcal i brakujące białko i energię organizm weźmie Ci z mięśni. Przemyśl
  • Odpowiedz