Wpis z mikrobloga

@Akatrosh: @Linux_Zamiast_Windows to jest obecnie głupie ale z drugiej strony cieszy że nas śmieszy bo to znaczy że nie pamiętamy już czasów takich w jakich żyło jeszcze wielu naszych rodziców. Takiej biedy że rzeczywiście jedzenia a zwłaszcza mięsa nie należało marnować. Moja Mama pewnie ciągle robi z czerstwego chleba bułkę tartą i ja też tak na swoim automatycznie chciałem robić dopóki się nie zorientowałem że to bez sensu :)

Polska jest
że nie pamiętamy już czasów takich w jakich żyło jeszcze wielu naszych rodziców. Takiej biedy że rzeczywiście jedzenia a zwłaszcza mięsa nie należało marnować


@LifeReboot: Ja pamiętam, oni to pamiętają i to jest jakiś kierwa psychologiczny absrud wszechczasów. Oni nie chcą marnować jedzenia bo doskonale widzą że jedzenie to już nie jest problem. Oni nie umieją i nie chcą się nauczyć kupować mniejszych i zróżnicowanych porcji żeby wszystko jeść na bieżąco.
@Linux_Zamiast_Windows polecam kroić chleb na kromki i od razu mrozić. W ten sposób u mnie w domu jest zawsze świeży chlebek, nie pamiętam już kiedy jadłem czerstwy. Wyciągam z zamrazarki tyle kromek ile mi potrzeba, wrzucam do mikrofali i mam cieplutki pyszny chlebek. Z bułkami też to działa
Ja pamiętam, oni to pamiętają i to jest jakiś kierwa psychologiczny absrud wszechczasów.


@eeehhh: to wyobraź sobie jak w latach siedemdziesiątych absurdalne dla wielu było jak starsi ludzie całowali chleb i dopiero chomikowali wszystko. Ale jak przeżyli zsyłkę na sybir czy okupację jeżeli nie gorzej (pobyt w obozie) to tego nie dało się ich oduczyć. Dlatego ja tego absurdem wszechczasów bym nie nazwał. Bardziej mnie to bawi niż denerwuje, pozwala mi
@LifeReboot: Ale mireczku, to nie jest żadne usprawiedliwienie i mi tego nie tłumacz, bo wychowywałem się na PGRowskiej wsi w latach 90, gdzie dla wielu, zanim się powiesili, największym luksusem do zjedzenia był tynk ze ścian. Bywało jak w średniowieczu, gdzie co trzeci bawił się w kłusownika, byle rodzina miała kotlet na obiad... Mimo to, doskonale rozumiem jak się powinno racjonować odżywianie i ekonomicznie nim rozporządzać.

To jest najzwyklejsza głupota i
@eeehhh: ehh lodowka cala #!$%@?, a potem polowa do kosza. Po czasie juz zaczelo mnie to #!$%@?, ze tyle jedzenia do #!$%@? nie, ze za duzo kupione tylko bo wy za malo jecie. Bo to cza jesc, byc grubym i miec problemy ze zdrowiem. Bron boze jakbys zjadl cos na miescie bo w domu pelna lodUwa...