Wpis z mikrobloga

@Van-der-Ledre: No ale jednak trzeba mieć te hajsy żeby neet mógł spać spokojnie. Opcje są takie albo 2 lata kołchozu odcierpieć i wszystko w międzyczasie odkładać jeśli się da(zbierać zapas na neet :D) - tak jak ja aktualnie zaraz konczy mi się umowa i jeszcze sobie będe mógł przejść na zasiłek :):). Albo motanie Renty ale to też nie ma nic za darmo bo jesli na schorzenia psychiczne to trzeba będzie
@PrawaRenka:

Panicznie boje sie znalezc pracy eh obawiam sie ze szybciej trafie do psychuszki niz do kolchozu


Kiedyś tak miałem, ze 4 lata neetowałem, potem pod presją rodziny i własnej samooceny jakoś się przełamałem. Teraz wstydzę się tego zmarnowanego na bezczynność okresu w życiu.
@Scarface83: Poszedłem do lokalnego oddziału inpostu, robiłem tam na kazym stanowisku po trochu. Po 9 miesiącach zrezygnowałem z pracy, znalazłem kołchoz z produkcja drzwi. Po roku zostałem zwolniony, więc pod wpływem chwili wyjechałem do UK, pracowałem najpierw na przetwórni śmieci, po 2 tygodniach znalazłem pracę na magazynie Argosa, fajnie się tam pracowało, duzo sie nauczyłem, zacząłem zarabiać tyle że mogłem się utrzymać mieszkając "na pokoju", bardzo dobrze się z tym czułem,