Wpis z mikrobloga

jakie jest niezbędne minimum jakie trzeba ze sobą wozić aby naprawić oponę tubeless w trasie?
co ze sobą wozicie i czym udało wam się naprawić oponę w terenie i wrócić do domu?
wystarczy dłutko, knot i pompka? czy może trzeba mieć imbus, łyżki, dętkę, mleko?
#gravel #rower #mtb
  • 8
  • Odpowiedz
@dobry_lujek: taki zestawik do wulkanizacji, ale po prawdzie to nigdy niczego nie użyłem, a mam jeszcze pompkę przy ramie i przejściówkę do kompresora.

Rozmleczanie wszystkiego, żeby wstawić dętkę, mija się z celem, w mojej opinii
  • Odpowiedz
Rozmleczanie wszystkiego, żeby wstawić dętkę, mija się z celem, w mojej opinii


@AbaddonLincoln: Jeżeli celem jest nie wracanie 10km z buta pchając rower który po kilku kilometrach pchania sam się rozmleczy to też się mija? Pewnie że nikt nie chce tego robić ale lepiej być gotowym.
  • Odpowiedz
@dobry_lujek: ja tylko raz miałem taką dziurę, że mleko sikało.
Zatkałem knotem. Ale okazało się, że to raczej takie na dojazd rozwiązanie. Co chwila trochę puszczało. Musiałem w domu później od środka kleić.
Dętkę zawszę mam ze sobą, bo jak większa dziura to knotem nie zatkasz.
Mój zestaw to: knot, dętka + mała butla z mlekiem jak dłuższy wypad. Łatwiej dolać mleko niż dętkę zmieniać ;)
  • Odpowiedz
@dobry_lujek: mały multitool to podstawa, do tego dętka z TPU (bo bez sensu jest wozić standardową dętkę używając mleka które z zasady ma zmniejszać wagę), do tego plastikowe łyżki i rękawiczki jednorazowe (bo jak zaczniesz wkładać dętkę w opone w którym mleko sobie nie dało rady to fajnie się nie kleić do wszystkiego). No i oczywiście mała pompka. Wszelakie naboje co2 i kliny do tubelessa raczej odstawiłbym na bok.
  • Odpowiedz