Wpis z mikrobloga

Na początku stycznia (3.01) kupiłem żonie na allegro srebrne kolczyki. Po kilku miesiącach pojawiły się na nich nieestetyczne odbarwienia (załączam foto), których nie dało się usunąć tradycyjnymi metodami usuwania oksydacji (co wielokrotnie z powodzeniem w przeszłości robiłem na szeregu innych srebrach). 12 czerwca otwieram dyskusję ze sprzedającym i piszę na czym rzecz polega, to mi odpisuje, że spoko, ale proszę wysłać. Odsyłam więc, na swój koszt, odbierają kolczyki 21.06 - od tego czasu jest cisza. Sprawy nie traktowałem jakoś priorytetowo, prawie nawet o niej zapomniałem, no ale allegro mi przypomina, że mam dyskusję otwartą i czy nie potrzebuję pomocy. Napisałem więc dzisiaj, że byłoby fajnie jakby się jakoś ustosunkowali bo tak w ogóle to nie wiem czy nie ma jakiegoś prawnego obowiązku ustosunkowania się do reklamacji w terminie 14 dni. W odpowiedzi dostałem informację, że dzisiaj do mnie wysyłają pocztą decyzję. Poprosiłem o ciągłość korespondencji w dyskusji allegro, to mi wysłali w "wiadomościach allegro" skan dokumentu ze wczorajszą datą i że w ogóle to na kolczykach jest odprysk (na srebrnych kolczykach?!), no i to naturalne odbarwienia, zatem cecha produktu i reklamacja odrzucona. No dobra, chociaż mam mieszane uczucia, ale tutaj najlepsze: po kolczyki mam się zgłosić do Białegostoku (dla mnie to dosłownie drugi koniec Polski), do dnia 11.07, bo jak nie to będą mi od tej daty naliczać "opłatę za magazynowanie" w wysokości 9zł/dziennie. Allegro mi napisało, że mieli prawo reklamacji nie uznać, ale proszę złożyć wniosek do allegro protect, co oczywiście uczyniłem, po czym... zamknęli mi dyskusję jako zakończoną. No i niby spoko, jak mi uznają protecta i zwrócą hajs to jestem w stanie machnąć na to ręką, ale - co z tym naliczaniem opłaty magazynowej? Dla mnie to jest celowe działanie, które ma skłonić mnie zastraszyć. Jak to wygląda z perspektywy praw konsumenta?

#prawo #prawokonsumenckie #januszebiznesu no i w sumie #allegro
ksylometazolina - Na początku stycznia (3.01) kupiłem żonie na allegro srebrne kolczy...

źródło: kolczyki_wada

Pobierz
  • 5
@ksylometazolina: przerabiałem taka sytuacja i sprzedający musi mieć taką informację w regulaminie, z którym Ty jako kupujący musisz mieć możliwość zapoznania sie. Jeżeli tego regulaminu na dzień złożenia tej reklamacji nie było to nie mają prawa niczego naliczać.
@kyosti: dzięki! oczywiście - żadnego regulaminu nie było (i nie ma), więc to ewidentna próba zastraszenia. Allegro protect mi przyznało zwrot całej kwoty zakupu, ale sprawy nie odpuszczam, bo nie można tak sobie po prostu straszyć ludzi. Jutro mam zabukowaną wizytę u miejskiego rzecznika konsumentów, gdzie planuję złożyć skargę.
@ksylometazolina: odkopałem wiadomość, która załatwiła problem zarówno że sprzedającym jak i allegro, które twierdziło, że sprzedający ma rację "Witam po konsultacji z rzecznikiem praw konsumenta załączam pozyskane informacje: Sprzedawca nie poinformował konsumenta o konieczności poniesienia kosztów związanych z odesłaniem przedmiotu podanego reklamacji przed procesem reklamacyjnym, nie posiadał także zapisu w regulaminie związanego z tym procesem co za tym idzie ma obowiązek odesłać przedmiot na własny koszt. Pozatyn praktyka stosowana przez sprzedającego