Wpis z mikrobloga

@mocart: smutna prawda niestety jest jedna taka, że to głównie kobiety dążą do bycia szczupłymi i chudymi (czasami wręcz patologicznie), a faceci mogą sobie tak mówić, ale robią mało albo prawie nic

Generalizująć
  • Odpowiedz
@mocart: nie liczysz tych wszystkich panienek ktore katuja sie w domu albo trzymaja diete a la Himmler 1943. Kobita nie musi n---------c na silce zeby sie upodobnic do modelki. Wystarczy ze bedzie patologicznie malo w--------c
  • Odpowiedz
@buttbuddy: gadasz jak bab z 2 obrazka

Ostatnio oglądam dużo okładek od harlekinów (romanse dla kobiet) na okładkach jest najczęściej jakaś laska i dobrze zbudowany koleś a nie jakiś chuderlak z wypoku.
  • Odpowiedz
@mocart: Ja właściwie widzę odwrotną tendencję. Laska widzi taką wychudzoną modelkę z kośćmi na wierzchu "Boże, zobacz jaka piękna, jakie ma ciało, też bym takie chciała". Jak wtedy powiem, że np. ja (lub faceci) wolą "grubsze", że ta jest za chuda, że nie ma krągłości to zawsze "NO CO TY, ONA JEST IDEALNA!!!11ONEONE" i potem idą ćwiczyć przy Chodakowskiej.
  • Odpowiedz
@Profesjonalne_spodnie_z_kapturem: a ja widzę jeszcze inną tendencję. Normalna, szczupła kobieta widzi wychudzoną modelkę i robi właśnie niestety tak jak mówisz, a za to te porządnie upasione jak tucznik przed sprzedażą, które już nie mają szansy powrotu do normalnej wagi i wyglądu narzekają "wieszak, błe rzygłam, podaj hamburgera".
  • Odpowiedz
@mocart: Nie wiem w jakim gronie kobiet się obracasz, ale koleżanki, znajome no i własna żona raczej podziwiają urodę modelek - oczywiście tych, które wyglądają jak kobiety (czyli i mi się podobają)
  • Odpowiedz
@mocart: Ja mam wrażenie że rzeczywistość jest jednak inna - panny zwykle nie psioczą na szczupłe (i chude) dziewczyny, a czesto wlasnie nawet te za bardzo wychudzone nazywają pięknymi - same przy tym zaczynając diete "cud" (czyli jednym słowem niejedzenie ;s) (i ewentualnie cwiczenia).

  • Odpowiedz