Wpis z mikrobloga

@HaremFrajerski: też lubiłem sobie #!$%@?ć, ale jak zobaczyłem, że Laysy już prawie dychę kosztują to odpuściłem. Niby stać mnie, ale "nie no, tyle to nie". Ze słodkich napojów też mnie tak wyleczyli. Jeszcze tylko te #!$%@? energetyki odstawić.
@Aorus: to samo. Podobnie McD. Kiedyś regularnie, nawet miałem wrażenie, że kupony są o wiele lepsze. Teraz ceny takie zaporowe, że też mnie stać, ale czuję się jakby mnie dymali w dupe. Znalazłem sobie nowe hobby czyli gotowanie samemu. Robię głównie proste, ale smaczne potrafy, bez zbytniego #!$%@? się. Taniej, zdrowiej i przede wszystkim nie czuję się tak dymany.
@HaremFrajerski: chipsy z żabki = oski

Ja żarłem dziennie 300-450g chipsów przez 10 lat , w zeszłym roku zszedłem do 250g przez ceny z dupy, a w tym roku rzuciłem i jem jedną paczkę chrupek 150g, bo żre się ją +/- 13 minut czyli tyle co 250g chipsów.

W dodatku nie ma promocji na chipsy jak kiedyś...

Chipsy to był jeden z nielicznych cope-ów który też został mi odebrwny.