Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
#zwiazki #rozowypasek #niebieskipasek #depresja #anonimowemirkowyznania
Chciałbym, żeby wypowiedział się ktoś, kto ma/miał podobnie.
Byłem w zwiazku blisko 3 lata (mam 32), byliśmy swoimi pierwszymi partnerami, początki nie były jakieś super, nawet chciałem zakończyć znajomość, bo nie do końca była w moim typie urody, jednak z czasem poznałem ją lepiej i pokochałem ją za charakter, wtedy zaczęła mi się podobać i wyznałem jej miłość.
Ale do rzeczy przez te lata było świetnie, układało się w każdej sferze, nigdy się z nią nie pokłóciłem (wiadomo, że czasami burknęło jedno na drugie). Zacząłem nawet myśleć o tym, żeby oświadczyć się jej w przyszłym roku.
Nagle, jakiegoś dnia zaczęły mnie obsesyjnie męczyć pytania
Dlaczego nie tęsknię za nią? (Teraz wiem, że będąc z nią 4-5 dni w tygodniu (nie mieszkaliśmy razem) nie miałem kiedy tęsknić, ale wtedy tego nie wiedziałem).
Czy to ona, czy nie jest gdzieś lepsza/ładniejsza dziewczyna dla mnie, czy nie jestem z nią, bo wcześniej nie mogłem mieć kogoś innego?
"Jeśli zastanawiasz się czy kochasz, to znaczy że uczucia dawno już odleciały"
Wpędziła mnie ta plątanina w straszne nerwy, ciągnęła się tygodniami. Te pytania pojawiały się zawsze gdy jej nie było obok.W końcu zerwałem z nią, brutalnie, bez chęci naprawy związku.
Mimo, że to ja zostawiłem ją, wyłem 3 tygodnie, czułem, że nie byłem w momencie zrywania sobą. Zrywając miałem nadzieję, że po czasie zacznę tęsknić, rozterki znikną a ja będę miał pewność, że to ona. Ona chciała to ratować, ja przez chwilę też, ale szybko się z tego wycofałem. Zacząłem się znowu modlić, żeby znów poczuć to co dawniej, zacząłem obsesyjnie myśleć i sprawdzać "Czy coś czuję? Czy już tęsknie?" ale nic...
Niby jestem wolny i próbowałem zakładać Tindera, ale wyrzucałem go od razu po chwili z nadzieją, że przyjdzie do mnie opamiętanie i że nie chcę innej kobiety, czułem dalej poczucie wierności wobec niej, jednak nadzieja we mnie umiera...
Ważną wskazówką będzie też fakt, że nie odszedłem do innej ani nie byłem zainteresowany inną kobietą.
Teraz nawet ładne kobiety na ulicy/ w Internecie nie robią na mnie wrażenia, jestem spłaszczony emocjonalnie, a ją zaczynam zapominać choć pisze do mnie jeszcze czasami z nadzieją na to, że zmienię swoje zdanie.
Uwierzcie mi - chciałbym ale im bardziej chciałbym wrócić tym bardziej wewnętrznie coś mnie blokuje.
Minęło 3 tygodnie od zerwania i nie marzę o niczym innym, żeby czuć do niej to co kiedyś, ale nie mogę.
Wczoraj śniła mi się i mówiłem jej w tym śnie, że ją kocham i bardzo jej potrzebuję.
Obudziłem się i miałem łzy szczęścia w oczach, bo przez chwilę poczułem, że jest we mnie znowu to uczucie, które po jakiejś godzinie zgasło...
Wiem, że ciężko będzie znaleźć drugą taką, obecnie nawet tego nie chcę, nie chcę nawet najpiękniejszej dziewczyny świata.
Dlaczego tak się stało, dlaczego to rozmyślanie i rozterki wpędziły mnie w taką nerwicę? Czy można tak postąpić z osobą, o której myślało się jeszcze parę dni wcześniej, że chce się aby była żoną i matką moich dzieci? Dzień przed zerwaniem, mówiłem jej, że ją kocham (nigdy nie mówiłem tego na siłę czy dlatego, że tak wypada - ja zawsze uczucia nazywałem po imieniu)
Czy jest jeszcze szansa, że mi się odmieni i będę ją błagał, żeby przyjęła mnie ponownie?
Czuję, że stygnę a szansa na moje szczęście w życiu odjeżdża w siną dal... bezpowrotnie...



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: RamtamtamSi
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 6
✨️ Autor wpisu (OP): > Dlaczego zerwaliście? To jest najważniejsze pytanie, od którego trzeba zacząć.

@SebaD86 Gdy mnie nie było przy niej, to nie tęskniłem za nią jak kiedyś - brak tej tęsknoty przyjąłem za wyznacznik braku uczucia, nie byłem też pewien czy to miłość czy przyzwyczajenie, z dnia na dzień zacząłem czuć obojętność względem niej, poczułem uczuciowe wypalenie.

@mirko_anonim: Współczuję. Chciałbyś czuć, ale nie możesz. Miałem tak, w stosunku do dawnych pasji czy ludzi. Wiesz, co jest najgorsze? Jak ona odejdzie na amen, a za jakiś czas obudzisz się i zaczniesz okropnie żałować tej decyzji, bo dotrze do Ciebie, że to #!$%@?łeś i być może już nigdy czegoś podobnego nie zaznasz. Ja sam bym chciał wiedzieć, jak to funkcjonuje. Nie możesz przecież na siłę z nią być, bo to