Wpis z mikrobloga

#wroniecka9
Ostatnio natrafiłem na filmiki, gdzie ten ksiądz gada o tym, że modli się o możliwość pielgrzymowania dla jego matki, która ma z 80 lat chyba (?) oraz mówi, że przez całe życie wyznawała jakąś fałszywą religię, "posoborowie", czy coś. I tak sobie myślę, że to jest jakaś abominacja. Matka, zamiast spokojnie czekać na zakończenie swojego żywota w gronie kochających bliskich, jest karmiona, że całe życie źle postępowała, źle żyła i teraz ma odpokutowywać (xD) to wszystko. Przecież to jest niepojęte i nieludzkie. Nie wiem co ten człowiek ma w głowie i się zastanawiam, co jego matka o tym myśli, jak do tego podchodzi. Czy robi to na "odczep się", bo jej syn jednak się nią zajmuje i nie chce problemów, czy go po prostu się boi. Jestem w stanie sobie wyobrazić, jaka mogłaby być atmosfera w domu, gdyby matka stawiała jakikolwiek opór. Wtedy przeciw niej byłby jej syn, siostra tego księdza chyba (?) oraz ten ministrant. Przecież to jest wszystko niepojęte i smutne przede wszystkim.
  • 11
  • Odpowiedz
Jeśli chodzi o samą pielgrzymkę, to o ile człowiek nie jest leżący, lub wymagający bezwzględnie stałej opieki na okrągło - to wszystko da sie zrobić. Chodziłem z niepełnosprawnymi na wózkach, niekiedy z dużą niepełnosprawnością nie tylko fizyczną ale też intelektualną. Po pewnej wprawie da sie zrobić, trzeba sie tylko dopasowac do możliwości.
Jesli chodzi o same przyczyny to na pewno nie tylko jest to religia - jest aspekt "socjalizacyjny" wielu czeka od
  • Odpowiedz
@Neprel: Jest jeszcze jedna rzecz która pokazuje, że nie robi tego z przymusu - wg tego co jest na kanale nikt jej nie zmuszał, aby przyszła do Baranowa. Mieszkała u wnuczki (córki siostry o ile dobrze rozumiem) i oni chcieli sie nią opiekować. Dopiero Misio wiercił siostrze i matce dziure w brzuchu aby tam przyszła, bo tylko u niego sie po katolicku przygotuje do śmierci.
  • Odpowiedz
@SmutnyStefan ale gdyby była prawdziwie wierzącą katoliczką wiedziałaby, że sakramenty sprawowane przez jej syna jako suspendowanego kapłana są co najmniej niegodne jeśli nie nieważne, po wyrzuceniu zaś z kapłaństwa nie będą już ważne i nie będą to sakramenty katolickie. Wydalony ze stanu kapłańskiego może jedynie rozgrzeszyć umierającą osobę, o ile nie ma obiektywnej możliwości sprowadzenia zwykłego księdza, tu takiej możliwości nie będzie, bo jeśli matka będzie umierającą, to wystarczy zadzwonić do księdza
  • Odpowiedz
Tomaszu Zbigniewie - Ciebie też nienawidzi (jak każdego na tej ziemi). Nie bój bic - on w nienawiści swey nie zapomniał o nikim!

Ale czy Michał nienawidzi siebie? - hmmm. To jest bardzo dobre i zagadkowe pytanie i tego doprawdy nie wiem.
Bo rozumiesz sam doskonale, że czym innym jest nienawidzić swego życia (czyli być nieudacznikiem i o tym wiedzieć, mieć tego świadomość) i przez to mieć pretensje do świata - czyli
  • Odpowiedz
@Pan_Precz samobójstwa raczej nie popełni, bo w przedsoborowiu znaczyło to, że człowiek z automatu się potępia na wieki i nie ma prawa do katolickiego pogrzebu i pochówku w "poświęconej ziemii".
  • Odpowiedz
@Neprel: Tak naprawde wszyscy tutaj wyolbrzymiamy wszystko. Cała ta "niwnawiść" jest pożywką tylko dla nas, jemu to wisi bo ma bardzo ograniczone pole rozumienia, wszystko zawęża do swojego ego. Nie czuje do siebie krytycyzmu, wiec w swoim pojęciu wcale nikogo nie nienawidzi. Jemu nie żyje sie z tym źle, wrecz odwrotnie - utwierdza sie że jest posłańcem Boga, to my przeżywamy to wszystko sto razy bardziej niż on. Tak naprawde to
  • Odpowiedz
@ zbigniewtomasz
Własnie, dlatego dla ja mam mieszane uczucia w swoim kierunku przez to, że go obserwuje. Bo jest to pewne zakłamanie - zarzucamy mu nienawiść, sami jednoczesnie czerpiąc z oglądania tego frajde i jednoczesnie go tym napędzamy, podczas gdy on tej rzekomej nienawiści wcale nie przeżywa. Ma to gdzieś. To my sie tym karmimy. Czyz to nie jest zakłamane, że jednoczesnie mu to wyrzucamy, a mamy z tego radoche, plując przecież
  • Odpowiedz