Wpis z mikrobloga

#biologia #aborcja #filozofia #religia #medycyna
Mózg zaczyna się rozwijać dopiero w drugim miesiącu życia płodu. Czy nie oznacza to ze sensownie byłoby zalegalizować aborcję na życzenie przynajmniej do tego czasu? Ludzie próbują używać argumentów na tle filozoficznym lub religijnym, ale nadal wydaje mi sie ze nie jest dobrym kierunkiem przedkładanie praw grupy nieświadomych komórek nad prawa kobiety.
  • 21
jej prawem było nie dać się zapłodnić,


@Nemo24: I z ego prawa moze skorzystac w kazdym normalnym kraju. Normalnym czyli nie w pl.

Bo w pl "mam klauzule sumienia i co mi pan zrobisz" - uj mnie obchodzi ze dziecko z gwaltu.

A co z plodami z wadami letalnymi? Dala sie zaplodnic bo chciala miec dziecko. I w badanich wyszo ze plod nie ma rak ani nog, polowy czaszki itp. Dla
@gorzki99: zrozumiałem, że chodzi ci o to kiedy możemy uznać coś za płód odnośnie rozwoju mózgu, poza tym ciesz sie, że ktoś ci odpowiedział na tym portalu
zrozumiałem, że chodzi ci o to kiedy możemy uznać coś za płód odnośnie rozwoju mózgu


@Nemo24: Nic dziwnego ze nic nie zrozumiales. Zalozylem ze tak bedzie.

poza tym ciesz sie, że ktoś ci odpowiedział na tym portalu


Troche dluzej na tym portalu jestem niz Ty. Nie mam problemu z tym ze nikt mi nie odpowiada.

BTW jak serio masz problemy poznawcze to napisz wprost czego nie zrozumiales. Ja zdaje sobie sprawe
@Nemo24: Przykro mi ale od 14 lat mam tylko jedno konto.

A dalej nie odowiedziales mi na pytanie:

A co z plodami z wadami letalnymi? Dala sie zaplodnic bo chciala miec dziecko. I w badanich wyszo ze plod nie ma rak ani nog, polowy czaszki itp. Dla nieogarnietych - NIE PRZEZYJE. A co lekarz na to? ano: klauzula sumienia. A co nemo24 na to? ano: dala sie zaplodnic to niech rodzi.
Prawem płodu było nie formować się bez zgody w czyimś ciele. Nie zapytał, to niech się liczy z konsekwencjami.


@bigos555: Impossibilium nulla obligatio est - rzymska paremia prawnicza, która stała się podwaliną jednej z podstawowych zasad praworządności, a która oznacza, iż prawo nie wymaga rzeczy niemożliwych od jego adresata.
nie wymaga rzeczy niemożliwych


@archubuntu: Dlatego się go nie karze. Jednak chroni się nietykalność cielesną osoby której ona zostaje naruszona. Nie możesz też wymagać od osoby upośledzonej, żeby rozumiała potrzebę pytania o zgodę naruszenia twojej integralności i nienaruszalności cielesnej, bo jest to rzecz niemożliwa do wymagania od adresata, mimo wszystko nie odbiera ci to prawa do chronienia twojej nienaruszalności cielesnej przed taką osobą i twoja zasada mpossibilium nulla obligatio est nie
@bigos555: Naruszenie nieintegralności cielesnej powstało w wyniku konsekwencji działania Twojej osoby. Ponieważ nie istnieje inny analogiczny przypadek dotyczacy takiej sytuacji, nie można powiedzieć, że aborcja (aktywne dzialanie, mające na celu pozbawienie życia innego człowieka, ktory zostal powolany do zycia tylko i wylacznie z powodu dzialania Twojej osoby) jest uzasadniona a prawa do chronienia twojej nienaruszalności cielesnej ma tu zastosowanie, skoro świadomie została podjęta decyzja dotycząca określonej czynności, wiedząc że jej potencjalnym
powstało w wyniku konsekwencji działania


@archubuntu: Jakiego działania? Powstało w konsekwencji autonomicznych procesów niezależnych ode mnie.

mające na celu pozbawienie życia innego człowieka


@archubuntu: W ogóle nie ma tego na celu. Ma na celu ochronę prawa do stanowieniu o swoim ciele i nie naruszaniu go przez inne czynniki, świadome lub nie. Jeśli usunięcie tego naruszenia może odbyć się bez likwidowania naruszyciela, to czemu nie?

powolany


@archubuntu: Nikogo nie "powoływałem".
Powstało w konsekwencji autonomicznych procesów niezależnych ode mnie.


@bigos555: Takie fikołki to odstawiaj w cyrku a nie w dyskusji. Osoba decydujaca się na współżycie wprawia te procesy w ruch i jest świadoma, że jej działanie może się tym skończyć. Jak możesz nazywać je "niezależnymi" skoro bezpośrednio są potencjalną konsekwencją Twojego działania? Jeśli stoisz na balkonie a ja Cie wypchnę to też mogę powiedzieć, że Twoja potencjalna śmierć będzie wynikiem konsekwencji działania
współżycie wprawia te procesy w ruch


@archubuntu: Niczego nie wprawia w ruch. Wiele osób współżyje i żadne procesy nie zachodzą, a procesy te mogą zajść bez współżycia. Więc współżycie nie jest ani warunkiem wystarczającym, ani nawet koniecznym. Więc zatrudnij się w cyrku sam.

Jeśli stoisz


@archubuntu: Jeśli stoisz ze mną na balkonie i wpadnę w depresję na widok twojej gęby i z niego skoczę, to można powiedzieć, że twoja gęba
Niczego nie wprawia w ruch.


XDDDDD

Wiele osób współżyje i żadne procesy nie zachodzą, a procesy te mogą zajść bez współżycia. Więc współżycie nie jest ani warunkiem wystarczającym, ani nawet koniecznym.


Kolejne fikoly z rodzaju "bo ja nie wiem, skąd się biorą dzieci".... Zresztą mylisz 2 porządki. To że są konsekwencją nie oznacza, że są konsekwencją nieuchronną. Wypadając z balkonu też możesz przeżyć, ale nie zmienia to faktu, że potencjalna śmierć byłaby
skąd się biorą dzieci


@archubuntu: Napisał typ do myśli, że od wspołzycia.

To że są konsekwencją


@archubuntu: SA konsekwencją tego, ze przedstawiłem sobie Agatkę i Michała. To że są konsekwencją nie oznacza, że są konsekwencją nieuchronną. Przedstawienie ich sobie nie musi zakończyć się płodem ale nie zmienia to faktu, że potencjalny płód byłby bezpośrednią konsekwencją mojego dzialania (zapoznanie ludzi). Tak naprawdę nie rozrozniasz tego co jest po prostu znalezieniem się
@bigos555:

Trzymajcie mnie. Przecież to ty wymyśliłeś sobie, ze w wypadnięciu z balkonu jest jakakolwiek analogia do formowania się płodu. Ładne samozaoranie.


Stary, nie baw się więcej w analogie, bo ten koncept ewidentnie Cię przerasta. Wypchnięcie nie było analogią do formowania się płodu. Poza tym w swojej analogii przerzuciłeś odpowiedzialność aktywnego działania (osoba A wypycha na osoba B wyskakuje), dlatego była ona idiotyczna.

Tak naprawdę nie rozrozniasz tego co
bo ten koncept ewidentnie Cię przerasta.


@archubuntu: Konceptualista, co się wyłożył na własnym balkonowym chochole. Dobre.

odpowiedzialność aktywnego działania


@archubuntu: Bo jej nie ma. Nikt aktywnie nie wprowadza plemniczka do komóreczki i nie dokonuje podziałów mejotycznych. No chyba, że mówimy o in vitro, to wtedy można to próbować naciągać. Ty obarczasz odpowiedzialnością za zaproszenie na balkon i stworzenie możliwości skoku. Wiec twoja analogia dupy się nie trzyma.

wypchnę z balkonu,
na podstawie bardzo naciąganego współuczestnictwa w stworzeni warunków do zaistnienia autonomicznych i niezależnych procesów


@bigos555: #!$%@? mające rozmyć odpowiedzialność. Nic ponad to.

Zrozum, że wszystkie Twoje analogie, które z siebie wysrałeś nie mają zastosowania w tej unikalnej sytuacji ponieważ:
- Powstanie nowego życia było rezultatem Twojego działanie i twoje pseudointeligenckie zlepki skomplikowanych słów tego nie zmienią.
- Skoro powstanie życia było rezultatem Twojego działanie to naruszenie nietykalności cielesnej nie ma tutaj
rezultatem Twojego działanie


@archubuntu: Jakiego działania? Xd Współżycia? Jak długo musi współżyć dwóch facetow dla takich "rezultatatów"?

życia było rezultatem Twojego działanie to naruszenie nietykalności cielesne


@archubuntu: Jak pokazałem ci wyżej, to założenie wyciagnąłeś sobie z dupy, bo nawet naciąganie na jakieś rozmyte "rezultaty" (cokolwiek miało by to być) , w żadnym etycznym rozumowaniu nie prowadzi do drugiej części twojego chochoła. Tak sobie napisałeś i nawet w żaden sposób nie
Jak długo musi współżyć dwóch facetow dla takich "rezultatatów"?


@bigos555: Co Ty #!$%@?? xD Dobrze się czujesz?

Nawet nie zrozumiałeś co przeczytałeś.


Zrozumiałem. Po prostu pociągnąłem Twoje kretyńskie myślenie dalej, tyle że nawet nie rozumiesz konsekwencji własnego rozumowania.

A aborcja na życzenie jest nielegalna i nieetyczna i żadne fikoły o autonomicznych procesach niezależnych od Ciebie tego nie zmienią. Wykopek przeczytał gdzieś sobie 1 z 1000 argumentów dotyczących aborcji, powtarza go jak