Czy wam też w ostatnim czasie kompletnie odechciało się zamawiać jedzenie na dowóz? Wywalone w kosmos kwoty minimalne, do tego kilkanaście złotych za dostawę, często dodatkowe "koszty za usługę", a przy tym wszystkim, jakość tego jedzenia poleciała przez ostatni rok na łeb, na szyję. Wszystko to składa się na taki obraz, że czuję się już jak frajer, kiedy chcę coś zamówić, przynajmniej w #lublin mam takie doświadczenia. A kiedyś zamawiałam coś minimum ze dwa razy w tygodniu.
Byłam też w szoku w ubiegły weekend, kiedy poszłam z koleżanką na starówkę i zobaczyłam, że: a) w niedzielę b) w porze obiadowej c) w dniu jakiegoś dużego festiwalu różności, który odbywał się na placu obok starówki i było tam całkiem sporo ludzi
ogródki restauracyjne były naprawdę puste. Można było bez problemu znaleźć stolik wszędzie. A jak już usiadłyśmy, to znowu wyszłam rozczarowana jakością tego jedzenia, a naprawdę, nie jestem jakoś strasznie wybredna. I chyba to jest dla mnie najgorsze, że za lawinowym wzrostem cen, poszedł totalny spadek jakości.
@BarkaMleczna: widocznie u Ciebie. Zamawiam co drugi dzień (miasto ~100k) i jedyne gdzie zauważyłem spadek jakości to jedno z KFC. W większości restauracji ceny oczywiście poszły do góry, ale jakość zachowali taką jak wcześniej
@BarkaMleczna: dlatego nie jadam na mieście. Ceny z kosmosu. Jakoś jedzenia marna. Przyjemność z siedzenia na ogródku taka sobie - np na mariackiej w Kato mają spory problem tylko przy 20 C sic z cyrkulacją powietrza w tych swoich ogródkach i ostatnio w takim jednym zarówno w środku lokalu jak o na zewnątrz czułam się jak w piekarniku
@BarkaMleczna: w Olsztynie to samo. z jednej restauracji w której dają mało i niezbyt dobre nie dość że drożyzna to dowóz kosztuje 18zł xDDDD gdzie inne knajpy z tej odległości dowożą po max 10zł
@BarkaMleczna: od co najmniej roku nie zamowilem kompletnie nic, kiedys to bylo co najmniej raz na tydzien, lokale znajdujace sie kilometr ode mnie potrafia sobie liczyc 10zl za dowoz
@BarkaMleczna ja mam swoją ulubioną pizzę z ulubionej pizzerii i wydawała mi się jakaś droga - 70 zł z dostawą 42cm. Zacząłem wertować maile z podsumowaniami zamówień i znalazłem z września 2019 za 35 zł z dowozem dokładnie tę samą. Dwa razy więcej.
@BarkaMleczna mnie to #!$%@?, że żarcie od hindusa ma takie ceny. To jest #!$%@? poziom chinola, a ceny 2 lub 3 razy droższe. Nie wiem kto wyegzaltował pajeetów street shitterów do poziomu dobrych restauracji.
@SpalaczBenzyny: Co ty wygadujesz. Ma starówkę. Stare Miasto ma powierzchnię 0,94 km2. Według stanu na 30 czerwca 2018 na pobyt stały na Starym Mieście było zarejestrowanych 2321 osób.
@BarkaMleczna: oj w Lublinie mam dokładnie to samo odczucie. Nic już nie zamawiam, a na mieście coraz mniej fajnych knajpek, gdzie jedzenie jest naprawdę dobre.
@BarkaMleczna 100% zgody. W ogóle te uberitsy i inne glowa to już masakra. Skończyły się promocje to niech się gonią.
@EnderWiggin bombardino to chyba najbardziej przereklamowana knajpa w mieście. Może średnio i słaby wybór, ale za to drogo. To, że zamienili Willową na ten przybytek to była zbrodnia przeciw gastronomii w tej części miasta.
@BarkaMleczna: bo jest koszmarnie drogo w stosunku do wynagrodzenia. Statystycznie jesteśmy biedniejsi. Ostatnio za 2 dania z rybą, dzbanek lemoniady i zupę dla dziecka wydałem prawie 200pln. Niedawno taki obiad kosztował bliżej 100pln
a u wietnamczyków ciągle smacznie i niezbyt drogo.
@sargento: szczerze to objadłem 2 czy 3 ostatnio w Warszawie i no jednak ich też inflacja dotknęła - mięsa mniej, porcje skromniejsze, ceny wciąż rozsądne, ale to nie jest tak, że u nich się nie zmieniło.
@BarkaMleczna na początku covida zacząłem dużo zamawiac, jakoś wtedy dość nowe było Glovo i pamiętam, że dostawa to zazwyczaj było 3-6 złotych, plus mniej więcej 10% w różnicy w cenie przez apke, a w lokalu. Do tego minimalne zamówienie bodajże 20 zlotych, takze za jakiś normalny lunch dla 1 osoby płaciłem około 30-35 złotych z dostawą.
Teraz to kompletne xD, sama dostawa 10 złotych, plus różnice w cenie, plus kwoty minimalne, plus
Byłam też w szoku w ubiegły weekend, kiedy poszłam z koleżanką na starówkę i zobaczyłam, że:
a) w niedzielę
b) w porze obiadowej
c) w dniu jakiegoś dużego festiwalu różności, który odbywał się na placu obok starówki i było tam całkiem sporo ludzi
ogródki restauracyjne były naprawdę puste. Można było bez problemu znaleźć stolik wszędzie. A jak już usiadłyśmy, to znowu wyszłam rozczarowana jakością tego jedzenia, a naprawdę, nie jestem jakoś strasznie wybredna. I chyba to jest dla mnie najgorsze, że za lawinowym wzrostem cen, poszedł totalny spadek jakości.
#jedzzwykopem #pysznepl #ubereats #jedzenie #przemyslenia
@BarkaMleczna: w Lublinie nie ma starówki
@EnderWiggin bombardino to chyba najbardziej przereklamowana knajpa w mieście. Może średnio i słaby wybór, ale za to drogo. To, że zamienili Willową na ten przybytek to była zbrodnia przeciw gastronomii w tej części miasta.
Statystycznie jesteśmy biedniejsi.
Ostatnio za 2 dania z rybą, dzbanek lemoniady i zupę dla dziecka wydałem prawie 200pln.
Niedawno taki obiad kosztował bliżej 100pln
@sargento: szczerze to objadłem 2 czy 3 ostatnio w Warszawie i no jednak ich też inflacja dotknęła - mięsa mniej, porcje skromniejsze, ceny wciąż rozsądne, ale to nie jest tak, że u nich się nie zmieniło.
U mnie taki schabowy, ziemnioki, surówka + zupa na kolację to 25 złotych, choć z rok temu było 20.
Nie zamawiam za to już pizzy, 50zł za placek to #!$%@? cena.
Teraz to kompletne xD, sama dostawa 10 złotych, plus różnice w cenie, plus kwoty minimalne, plus