Wpis z mikrobloga

#obserwacje #przemysleniazdupy
#demografia #kiciochpyta #ekonomia #polska

Siema Mirki,
Mam 32 lata. Miałem niedawno zjazd klasowy po podstawówce (miasto w Śląskiem, obok wojewódzkiego) Było nas w klasie 26 osób, i dzieci ma: 1 kolega (dwójkę), 1 kolega ma jedno 7 letnie (z wpadki) i jedna koleżanka (też jedno).

Czyli 26 osób ma w sumie 4 dzieci.
Faceci mają czas, bo wiadomo, różowa lvl21 here, kodujemy sobie i żyjemy w miarę ok, nie myślimy jeszcze o rodzinie ale jeśli tak to pewnie tylko o jednym dziecku, i mamy jeszcze z 10 lat na to.

Ale w mojej całej klasie jest tylko 4 dzieci, i to nie jest wyjątek, bo w równoległych klasach jest podobnie lub niewiele lepiej (a u nas dziewczyn było więcej: 15 do 11).
W moim otoczeniu dziewczyny w roczników '87-91' teraz najczęściej rodzą, ale zawsze jest to jedno dziecko, i to na ostatnią chwilę.

Oczywiscie nie ma się co dziwić, bo czasy są mało pewne, rządzą kretyni którzy w razie czego zmuszą nas do urodzenia ciężko niepełnosprawnego dziecka, i też horyzont gospodarczy nie jest zbyt optymistyczny (przez nich ale też przez ogólnoświatowe trendy, przegrzanie koniunktury w it które powoli widać, AI na horyzoncie i też cholera wie co z tą wojną będzie dalej itp).
Pytanie tylko jakim cudem ten kraj ma się nie zapaść, jeżeli ludzie ogarnięci mają po 1 dziecku (i to w 'last minute') a ludzie w prostszych rodzinach (nie mówię - patologicznych) mają podejście: - chvjkurvva piątka bo pambuk da'
Ale i tak zastępowalności nie ma żadnej.

Ktoś powie: 'Co się martwisz Miras, świat nie potrzebuje do szczęścia 10mln Polaków więcej. Co roku rodzi się 20mln hindusów więcej niż umiera, w Nigerii też historyczne przeludnienie.'
Albo:'Ja 3 lata po studiach pracowałem w gówno robotach u Janusza który był panem świata, musialem/am emigrować do UK i robić poniżej kwalifikacji, teraz chociaż tendencja się odwróciła.'
Ale jak to państwo ma dobrze działać, gdy będzie nas: 34mln w 2030, 32mln w 2040 i 30.5mln w 2050?

A jak jest u Was?
  • 3
Ktoś powie: 'Co się martwisz Miras, świat nie potrzebuje do szczęścia 10mln Polaków więcej. Co roku rodzi się 20mln hindusów więcej niż umiera, w Nigerii też historyczne przeludnienie.'

Albo:'Ja 3 lata po studiach pracowałem w gówno robotach u Janusza który był panem świata, musialem/am emigrować do UK i robić poniżej kwalifikacji, teraz chociaż tendencja się odwróciła.'

Ale jak to państwo ma dobrze działać, gdy będzie nas: 34mln w 2030, 32mln w 2040