Aktywne Wpisy
Limeade +331
Dla wszystkich co radzą iść pracować na fizola, kłaść płytki, robić hydraulikę, albo zostać złotą rączkę. Wy chyba nigdy nie robiliście w pracy fizycznej. Praca fizola nie jest lekka. 8 lat przepracowałem na budowie, w zimie zimno, w lato gorąco, przez resztę roku leje deszcz i wieje wiatr. Robota w brudzie, kurzu, syfie i ubóstwie. Bez ogrzewania, bez dachu nad głową, albo bez okien. Towarzystwo nieciekawe, często starzy alkoholicy albo jakieś ćpuny
Strzelec_wyborowej +1382
Sikorski co #!$%@?ł na konferencji na 25 lecie Polski w NATO. Cytując: "Mam nadzieję, że Pani profesor w dniu święta kobiet się ze mną zgodzi że pobór powinien być genderowo niedyskryminacyjny" xDDDD
Na sali zrobiło się tak cicho, Kotłownia lekko skisł na pierwszym planie ale chyba tak bardziej nerwowo xD Na twarzy Sikorskiego taki wewnętrzny kek xD
#sejm #nato #ukraina
Na sali zrobiło się tak cicho, Kotłownia lekko skisł na pierwszym planie ale chyba tak bardziej nerwowo xD Na twarzy Sikorskiego taki wewnętrzny kek xD
#sejm #nato #ukraina
#demografia #kiciochpyta #ekonomia #polska
Siema Mirki,
Mam 32 lata. Miałem niedawno zjazd klasowy po podstawówce (miasto w Śląskiem, obok wojewódzkiego) Było nas w klasie 26 osób, i dzieci ma: 1 kolega (dwójkę), 1 kolega ma jedno 7 letnie (z wpadki) i jedna koleżanka (też jedno).
Czyli 26 osób ma w sumie 4 dzieci.
Faceci mają czas, bo wiadomo, różowa lvl21 here, kodujemy sobie i żyjemy w miarę ok, nie myślimy jeszcze o rodzinie ale jeśli tak to pewnie tylko o jednym dziecku, i mamy jeszcze z 10 lat na to.
Ale w mojej całej klasie jest tylko 4 dzieci, i to nie jest wyjątek, bo w równoległych klasach jest podobnie lub niewiele lepiej (a u nas dziewczyn było więcej: 15 do 11).
W moim otoczeniu dziewczyny w roczników '87-91' teraz najczęściej rodzą, ale zawsze jest to jedno dziecko, i to na ostatnią chwilę.
Oczywiscie nie ma się co dziwić, bo czasy są mało pewne, rządzą kretyni którzy w razie czego zmuszą nas do urodzenia ciężko niepełnosprawnego dziecka, i też horyzont gospodarczy nie jest zbyt optymistyczny (przez nich ale też przez ogólnoświatowe trendy, przegrzanie koniunktury w it które powoli widać, AI na horyzoncie i też cholera wie co z tą wojną będzie dalej itp).
Pytanie tylko jakim cudem ten kraj ma się nie zapaść, jeżeli ludzie ogarnięci mają po 1 dziecku (i to w 'last minute') a ludzie w prostszych rodzinach (nie mówię - patologicznych) mają podejście: - chvjkurvva piątka bo pambuk da'
Ale i tak zastępowalności nie ma żadnej.
Ktoś powie: 'Co się martwisz Miras, świat nie potrzebuje do szczęścia 10mln Polaków więcej. Co roku rodzi się 20mln hindusów więcej niż umiera, w Nigerii też historyczne przeludnienie.'
Albo:'Ja 3 lata po studiach pracowałem w gówno robotach u Janusza który był panem świata, musialem/am emigrować do UK i robić poniżej kwalifikacji, teraz chociaż tendencja się odwróciła.'
Ale jak to państwo ma dobrze działać, gdy będzie nas: 34mln w 2030, 32mln w 2040 i 30.5mln w 2050?
A jak jest u Was?