Wpis z mikrobloga

@Kordianyt: prawda, warto dodać że facet facetowi tego potem nie wygarnie ani nie wypomni, szczególnie w towarzystwie
a te głupi baby nie mają z tym najmniejszych problemów, publicznie wbiją ci klina w najbardziej wrażliwy aspekt twojego życia
  • Odpowiedz
@Kordianyt: Swieta prawda. Kobiety moga mowic inaczej ale one sa biologicznie ustawione tak ze odrzuca je placz i uczuciowosc faceta. Jak przy babie plakales przez cos innego niz smiech albo smierc kogos bliskiego to juz wez szukaj innej bo ta Cie nie bedzie szanowala.
  • Odpowiedz
  • 38
@wykolejony

Współczuć możesz ile chcesz, co nie zmienia tego, że biologia jest jaka jest i typowych zachowań nie zmienisz. W dłuższej perspektywie wypłakiwanie się w rękaw kobiecie sprawi, że będzie cię mniej szanować, a kiedy będzie widziała w tym zysk to nie będzie miała zahamowań żeby to wykorzystać. W niektórych przypadkach po prostu nie było takiej sposobności.
  • Odpowiedz
@Kordianyt: no chłop może płakać tylko jak strzeli gola, urodzi mu się dziecko czy gra w filmie o wojnie (ale wtedy to tak nie za mocno z tym płakaniem)

np taki gonciarz się #!$%@? popłakał publicznie jak #!$%@? i nikt go od tego momentu nie szanuje
  • Odpowiedz
@wykolejony: zawołaj plz jak już zmienisz zdanie. Też myślałem, że mam rozsądnego różowego, a po 7 latach związku #!$%@?ła taki cyrk, że się jednak opamiętałem i pluję sobie w bordę, że nie wierzyłem w ten cały redpill.
  • Odpowiedz
@Kordianyt: podstawowy błąd świeżaka to uwierzyć w to, że możesz płakać przy swojej kobiecie. Raz cię zobaczy jak płaczesz i jej gadzie receptory wyślą wiadomość do mózgu, że jesteś słaby i nie nadajesz się na partnera.
  • Odpowiedz
@Kordianyt: jak tak patrzę na swoje doświadczenie w tym temacie to chyba serio coś w tym jest. Jak zaczynasz się starać, odsłaniać swoje wnętrze i być mega szczerym, to nagle jakby u nich czar pryska. Nie rozumiem tego, ale uważam takie zachowanie za okropne.
  • Odpowiedz
@Ksut_Melodi: Żona i córka znajomego męczyły go, żeby kupić psa. Jak jego żona wyszła do kuchni to pogadałem z nim czemu tak się buntuje. Opowiedział, że mocno przeżył śmierć swojego poprzedniego psa...doskonale rozumiem, bo sam też mam czasem łzy w oczach jak włączę sobie filmiki jakie zostały mi po moim zwierzaku...No, ale weszła jego żona i chyba usłyszała, bo rzuciła do niego, że jest mazgajem. Niedawno się dowiedziałem, że ich
  • Odpowiedz