Witajcie. Dawno mnie tu nie było, a na tagu nie udzielam się już od wielu miesięcy. Wielu z was pisało do mnie wiadomości co się ze mną dzieję i dlaczego zniknąłem z dnia na dzień. Zbiorczo wyjaśnię to tutaj.
Od dłuższego czasu zacząłem zauważać że siedzenie na tagu i samym wykopie pochłania zbyt dużo mojego czasu. Zacząłem się powoli zatracać w karuzeli #!$%@?. Przez codziennie otaczanie się blackpillem i siedzenie w tym środowisku generalnie mocno podupadł mój stan psychiczny. Kiedy większość swojego wolnego czasu skupiasz na uświadamianiu sobie i dyskutowaniu o tym jak bardzo świat w którym żyjemy jest brutalny i smutny to nie może z tego wyniknąć nic dobrego. Siadało mi to na psychę. Można powiedzieć, że wykop #!$%@?ł mi mózg. Wszystko co jest brane w nadmiarze w końcu zaszkodzi. Oprócz tego był to moment, w którym biauek wprowadził wykop 2.0 któr y okazał się absolutnie #!$%@?. Następnie była migracja na cuckoldzkie hejto będące tylko półśrodkiem, co skończyło się tak że jakoś z automatu przestałem się udzielać i wszystko odstawiłem.
Generalnie wyszło mi to na dobre. Zacząłem poświęcać więcej czasu sobie i żyć w swoim świecie, rozwijać swoje zainteresowania, oddając się hobby i jednocześnie odcinając się od wszystkiego co jest przygnębiające. Może zabrzmi to jak redpillowe #!$%@?, ale będąc po tym wszystkim i mając już porównanie rzeczywiście jest trochę prawdy w twierdzeniu, że przesiadywanie na tagach wzajemnego #!$%@? jeszcze bardziej cię pogrąża, bo zaczynasz obracać się w środowisku smutku, żalu, #!$%@? i ciągłego lamentowania nad brutalnością tego świata. Są tego pozytywy (dla wielu ludzi pisanie na tagu daje w życiu jakąkolwiek formę zrozumienia), ale na niektórych wpływa to gorzej tak jak nam moją osobę.
Nie zamieram tutaj robić za jakąkolwiek wyrocznię, ale w mojej opinii nie ma żadnego sensu ciągle dyskutować nad #!$%@? tego świata i o tym jak bycie niskim i brzydkim jest #!$%@?. Raz przyswojonej informacji nie przyswoisz drugi raz, a możesz tylko ewentualnie się zatracić. Według mnie blackpill tak jak wszystko innego należy po prostu przyjąć, zachować świadomość jego istnienia i odejść w stronę zachodzącego słońca. Dyskusja z kretynami to cope, nie ma sensu na siłę uświadamiać motłoch. Kto miał przyjąć czarną pigułę już przyjął. To i tak są nieliczni. Polecam wam ten styl życia. Skupcie się na sobie wykorzystajcie resztki szczęścia jakie wam zostały w tym krótkim ziemskim życiu. Nie znikam całkowicie z tagu, ale na ten moment nie będę regularnie nic postować. Jeśli okazja pozwoli to raz na jakiś czas może wrzucę coś bardziej humorystycznego z dozą satyry. Na zakończenie dzięki dla wszystkich którym brakowało moich wpisów. Nie zdawałem sobie sprawy, że wielu z was je serio docenia.
@Fekalny_okuratnik: Pezeciez tutaj raczej nikt normalny tych wpisów na serio nie bierze,ale mino wszystko jak sie czyta te wpisy to można utknąć w tej karuzeli #!$%@? i poryc sobie banie dlatego dobrze ze ograniczyłes wchodzenie na ten gowniany wykop
@Fekalny_okuratnik: Fajnie. Tak po prawdzie to nawet prostowanie gwoździ w prawdziwym świecie ma większy sens niż czytanie setny tego samego na wirtualnym wykopie.
@Dejw983: Oski won z tagu. Moze dla Ciebie to jest zabawa, ale czesc z nas naprawde wylosowala najgorsze karty w zyciu. Rozmowa z ludzmi o podobnych przezyciach daje chociaz troche ukojenia i czlowiek nie czuje sie taki samotny dzieki temu.
@akaisterne: Jakie najgorsze a co takiego przeżyłeś w życiu? Ty chyba nie zdajesz sobie sprawy człowieku jak ludzie maja #!$%@? giną na wojnach maja choroby poważne a ty masz dostęp do neta siedzisz na wykopie i narzekasz jak to ci nie jest zle i pewnie jeszcze z mama mieszkasz
@Kuba04: No właśnie tak to tutaj wyglada kolesie żyją na garnuszku rodziców i poświęcają życie na użalanie sie na wykopie bo tak im jest wygodnie a później wdać jakieś są posty tych przygłupów l,ze jedzą chrupki se i zdjęcie Laysow naprawdę trudne sprawy
@Fekalny_okuratnik: sporo prawdy, ostatnio też coraz rzadziej tu wchodzę bo nie widzę sensu pisania o tym samym po raz 1000, plusem wykopu jest dla mnie jakaś namiastka życia społecznego i komunikacji, no ale rozmawianie cały czas o tym samym jest już męczące. My siedzący na tagu to wszystko wiemy, a normiki co tu przyłażą nawet nie chcą przyjąć czarnej pigułki tylko copeują trollując więc ich nie przekonamy.
@Fekalny_okuratnik Dobrze zauważyłeś, że tagi mogą mieć szkodliwy wpływ #tagpill I racja jest też że walka z wiatrakami nie ma sensu co potwierdzają oskarki z komentarzy. Ale dobrze ze nic ci nie jest, trzymaj się!
Wśród nas są osoby, które mają #!$%@?, i serio mają zryty beret. Dla nas taka forma „interakcji” to w sumie jedyna interakcja społeczna. Fakt jest taki, że każdy przegryw jest bardzo lękliwy (nie ma w tym nic złego, to nie uwłacza naszej wartosci jako człowieka). I dlatego uciekamy się do pisania tutaj. Bo tutaj jesteśmy w stanie się otworzyć. IRL już nie… i tutaj „kogoś” mamy,
@Fekalny_okuratnik nonie ma. świat jest jaki jest. warto znać jego brutalna naturę, bo wtedy trudniej o rozczarowanie ale nie ma co skupiać się na tym na co nie masz wpływu.
Mam nadzieję, że pojawisz się na tagu #dickpill po wprowadzeniu wykopu 2.0 tag umarł. ( ͡°ʖ̯͡°)
Generalnie wyszło mi to na dobre. Zacząłem poświęcać więcej czasu sobie i żyć w swoim świecie, rozwijać swoje zainteresowania, oddając się hobby i jednocześnie odcinając się od wszystkiego co jest przygnębiające. Może zabrzmi to jak redpillowe #!$%@?, ale będąc po tym wszystkim i mając już porównanie rzeczywiście jest trochę prawdy w twierdzeniu, że przesiadywanie na tagach wzajemnego #!$%@? jeszcze bardziej cię pogrąża, bo zaczynasz obracać się w środowisku smutku, żalu, #!$%@? i
@Kuba04: skończ #!$%@?ć kubuś. Wszyscy z którymi rozmawiam dziwnym trafem mają 160-175cm jako facet. To nie jest brak 5cm tylko w skrajnych przypadkach brak 15cm do bycia akceptowalnym, nie mówie nawet o czymś takim jak byciem pożądanym.
Niech wzrostaki >190cm przestaną się wypowiadać na temat ludzi 160-170 gdzie właśnie większość ludzi na tych tagach ma
Od dłuższego czasu zacząłem zauważać że siedzenie na tagu i samym wykopie pochłania zbyt dużo mojego czasu. Zacząłem się powoli zatracać w karuzeli #!$%@?. Przez codziennie otaczanie się blackpillem i siedzenie w tym środowisku generalnie mocno podupadł mój stan psychiczny. Kiedy większość swojego wolnego czasu skupiasz na uświadamianiu sobie i dyskutowaniu o tym jak bardzo świat w którym żyjemy jest brutalny i smutny to nie może z tego wyniknąć nic dobrego. Siadało mi to na psychę. Można powiedzieć, że wykop #!$%@?ł mi mózg. Wszystko co jest brane w nadmiarze w końcu zaszkodzi. Oprócz tego był to moment, w którym biauek wprowadził wykop 2.0 któr y okazał się absolutnie #!$%@?. Następnie była migracja na cuckoldzkie hejto będące tylko półśrodkiem, co skończyło się tak że jakoś z automatu przestałem się udzielać i wszystko odstawiłem.
Generalnie wyszło mi to na dobre. Zacząłem poświęcać więcej czasu sobie i żyć w swoim świecie, rozwijać swoje zainteresowania, oddając się hobby i jednocześnie odcinając się od wszystkiego co jest przygnębiające. Może zabrzmi to jak redpillowe #!$%@?, ale będąc po tym wszystkim i mając już porównanie rzeczywiście jest trochę prawdy w twierdzeniu, że przesiadywanie na tagach wzajemnego #!$%@? jeszcze bardziej cię pogrąża, bo zaczynasz obracać się w środowisku smutku, żalu, #!$%@? i ciągłego lamentowania nad brutalnością tego świata. Są tego pozytywy (dla wielu ludzi pisanie na tagu daje w życiu jakąkolwiek formę zrozumienia), ale na niektórych wpływa to gorzej tak jak nam moją osobę.
Nie zamieram tutaj robić za jakąkolwiek wyrocznię, ale w mojej opinii nie ma żadnego sensu ciągle dyskutować nad #!$%@? tego świata i o tym jak bycie niskim i brzydkim jest #!$%@?. Raz przyswojonej informacji nie przyswoisz drugi raz, a możesz tylko ewentualnie się zatracić. Według mnie blackpill tak jak wszystko innego należy po prostu przyjąć, zachować świadomość jego istnienia i odejść w stronę zachodzącego słońca. Dyskusja z kretynami to cope, nie ma sensu na siłę uświadamiać motłoch. Kto miał przyjąć czarną pigułę już przyjął. To i tak są nieliczni. Polecam wam ten styl życia. Skupcie się na sobie wykorzystajcie resztki szczęścia jakie wam zostały w tym krótkim ziemskim życiu. Nie znikam całkowicie z tagu, ale na ten moment nie będę regularnie nic postować. Jeśli okazja pozwoli to raz na jakiś czas może wrzucę coś bardziej humorystycznego z dozą satyry. Na zakończenie dzięki dla wszystkich którym brakowało moich wpisów. Nie zdawałem sobie sprawy, że wielu z was je serio docenia.
@Pozytywny_gosc @itsoverforme32445 @CloudSpanner @przegryw162cm @TTedbundYY i pewnie wiele innych
Ciekawe też co tu napisze peldzej znany pod pseudonimem @Oskar_STS
#blackpill #przegryw #logikarozowychpaskow #p0lka #redpill #tinder
To dotyczy może 1% tagowiczów, dla większosci problemem jest 175cm wzrostu i brak ruchania
@akaisterne:
I racja jest też że walka z wiatrakami nie ma sensu co potwierdzają oskarki z komentarzy.
Ale dobrze ze nic ci nie jest, trzymaj się!
Doszedłeś do dobrych wniosków. zasługujesz na coś lepszego.
Wśród nas są osoby, które mają #!$%@?, i serio mają zryty beret. Dla nas taka forma „interakcji” to w sumie jedyna interakcja społeczna. Fakt jest taki, że każdy przegryw jest bardzo lękliwy (nie ma w tym nic złego, to nie uwłacza naszej wartosci jako człowieka). I dlatego uciekamy się do pisania tutaj. Bo tutaj jesteśmy w stanie się otworzyć. IRL już nie… i tutaj „kogoś” mamy,
Mam nadzieję, że pojawisz się na tagu #dickpill po wprowadzeniu wykopu 2.0 tag umarł. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@Kuba04: skończ #!$%@?ć kubuś. Wszyscy z którymi rozmawiam dziwnym trafem mają 160-175cm jako facet. To nie jest brak 5cm tylko w skrajnych przypadkach brak 15cm do bycia akceptowalnym, nie mówie nawet o czymś takim jak byciem pożądanym.
Niech wzrostaki >190cm przestaną się wypowiadać na temat ludzi 160-170 gdzie właśnie większość ludzi na tych tagach ma