Wpis z mikrobloga

@PiquantParty: mi się nim zwyczajnie źle jeździło. wcześniej jeździłem na sv650, szukałem czegoś innego, patrzyłem na Kawę, na FZ6, ale przez to ze fazerów było mało i padaki to kupiłem SV tylko nowszą :P
@PiquantParty: zeta to był mój pierwszy motocykl. bardzo miło go wspominam. jak na świeżego jeźdźca nie traktował mnie brutalnie ani niczym niemiłym nie zaskoczył. to nie jest zbyt nerwowe i nieprzewidywalne moto, ale jak się odwija to potrafi to lecieć szybko. mocno przesunięty ciężar na przód, niechętnie idzie na koło, za to stabilny, przewidywalny. jedynie co mi doskwierało to ławka zamiast wygodnego siedzenia. po stu kilometrach dupa bolała w ciul. ale