Wpis z mikrobloga

Tak se chodzę, chodzę i obserwuje ludków. Po chwili spotykam elite krolewieckej :) nie wiem jakich słów użyć więc powiem, że są po prostu pijani. Ciężko mi opisac to co widzę, komuś z boku może się serio przykro zrobić niestety mnie tylko #!$%@? strzeliła i pisze teraz ten #gownowpis Chłopy się dobrze bawią, a raczej bawili bo są goli i wesoli. Wczoraj mieli "imprezę" I w jedną noc #!$%@? osiem stów, teraz stoją i zaczepiają ludzi którzy im pomagają. Pytam czy nie szkoda, czy nie lepiej się ogarnąć, stanąć na nogi, coś zjeść itd. Wyglądali jakby mieli test z fizyki kwantowej rozwiązać. Jeść, wejdę do zabki i zaraz ktoś coś kupi. Papierosem też poczęstuje, a i pare ziko da. Tak stoje, patrzę i czuje jak mnie #!$%@? bierze. Ktoś może pomyśleć, że jestem zazdrosny i co mnie obchodzi co robią z pieniędzmi. Więc tu nie chodzi o zazdrość tylko o brak zrozumienia, pojęcia co tu się #!$%@?. Nie wyobrażam sobie będąc w obecnej sytuacji wydać 8 stów na imprezke, jasne nie jestem obarczony jakimiś uzależnieniem w postaci alkoholu czy innych używek, ale to dalej nie tłumaczy jak można tak chcieć żyć. Dla nich frajerzy chodzą do pracy, a jak zadałem pytanie "przecież oni wam pomagają" to usłyszałem, że skoro pracują to mają. Przecież to, że ktoś pracuje nie znaczy, że ma. Nie wiem, może to ja jestem jakiś inny. Nie mówię, że nie należy się pomoc lecz to nie jest pomoc jeżeli alkoholikowi daje się pieniądze. To tak jak dali narkomance na głodzie dwie stówy żeby kupiła sobie bilet i pojechała do osrodka uzależnień. Zgadnijcie co kupiła, a ich tłumaczenie wyglądało tak, że skoro dali to pomogli i koniec tematu. Przecież to nie jest pomoc, tylko rozdawnictwo które ma spowodować poczucie, że się pomaga. Jestem #!$%@? bo człowiek liczy każde dziesięć groszy, i po chwili widzi coś takiego. Po prostu nie kumam. Jak sobie teraz pomyślę, że podobne myślenie mają wszyscy na jakimkolwiek socjalu to się nie dziwie, że ludzie ciężko pracujący dostają palpitacji serca. #!$%@? skoro tak to działa, życie dniem dzisiejszym, a jutro jakoś to będzie to idę kupić se ziemniaki z kotletem zamiast bułki za 33 grosze i pasztetu za zeta50 z biedry. Przecież jakoś to będzie, najwyżej trzy dni nie będę jadł ;) brak słów Mirasy.

#bezdomnosc #przegryw #depresja #zalesie #gownowpis #patologiazewsi #patologiazmiasta
  • Odpowiedz