Wpis z mikrobloga

@murison: nigdy w życiu bym na coś takiego nie poszedł. Jeszcze by brakowało żeby do genialnego uniwersum bomby (gigantyczna ilość postaci, gatunków kosmitów, potworów, tekstów i historii wraz z galaktycznymi lekturami) wmieszały się jakieś dresikowe leszcze przebrane za blok ekipę i "hyhyhy, ziółko, barbara, pijemy dzika, #!$%@? jesteśmy hihi". Nie zniósłbym tego. Problem z Walaszkiem był taki, że jego twórczość była nierówna- zorganizowanie konwentu z jego utworów to jak zrobić tort