Wpis z mikrobloga

Ja zauważyłem, że ogólnie jest mi lepiej. Kiedyś miałem jakieś epizody gdzie miałem bardzo negatywny nastrój i rozmyślałem nad nieważnymi sprawami. Dzisiaj takie epizody mam może z raz na jakiś czas ale utrzymują się krócej i traktuję je jako możliwość do "praktyki", a nie od razu się utożsamiam z tym. Z takich innych kwestii to też ciężkie dni mi szybciej idą, mniej się denerwuję, irytuję. Ogólnie samopoczucie mam na wyższym poziomie. Zdecydowanie
Dużo z tego co napisał przedmówca pokrywa się z moimi doświadczeniami. Moje emocje i myśli mają nade mną mniejszą kontrolę, jestem bardziej spokojny. Tyle, że ja bardziej staram się skupiać na medytacji "nieformalnej". Wiadomo dalej siadam codziennie w jednym miejscu i medytuje, jednak staram się bardziej by "przypominać" sobie, żeby w tym stanie mindfulness być w ciągu dnia. Nie zaprzątać sobie głowy kij wie czym, tylko być w tym momencie w którym
@Krecikx: no i tutaj się pojawia duża siła wyrobionego skupienia. Jeśli jesteś wprawiony w medytacji możesz przerzucić dużo z praktyki formalnej na nieformalną. Są ludzie co potrafią np. odliczyć do 10 oddechów w jakimkolwiek momencie swojego dnia i na zawołanie wejść w stan medytacji w wzmożoną obecność w teraźniejszości.
@ApuApustaja Książka "Trwała przemiana" na podstawie badań naukowych omawia efekty medytacji które mogą się pojawić po kilku tygodniach, miesiącach i latach praktyki, dzieląc przebadane osoby na początkujących, średniozaawansowanych i zaawansowanych. U początkujących efekty są dość przelotne i ledwo zarysowane, podczas gdy u zaawansowanych są w pełni widoczne i już trwałą cechą.
Przykładowo efektem jest obniżenie aktywności ciała migdałowatego (amygdala) co objawia się jako większy spokój, równowaga emocjonalna i szybszy powrót do stanu
@Dan188 Na podstawie tego wątku można zobrazować kolejne różnice pomiędzy praktykującymi medytację w tradycyjnej kulturze azjatyckiej a współczesnymi adeptami na zachodzie. My obecnie chętnie opisujemy swoje doświadczenia podczas gdy ludzie na wschodzie robili i robią to niechętnie. Przyczyną jest to że sam Budda zakazał opowiadania o swoich osiągnięciach medytacyjnych i pokazywania mocy parapsychicznych publicznie aby uniknąć budowania ego, dowartościowywania ja, pułapki ego. Mnich mógł mówić o tym co się dzieje w jego
@Dreampilot: Masz rację. Też słyszałem o tym, że ogólnie tradycyjnie mówienie o swoich osiągnięciach w tym temacie jest dużym przewinieniem. Raz gdzieś oglądałem wywiad z polskim mnichem wadżrajany(xD) to mówił o tym, że w Azji się tego unika, ale na zachodzie jest inaczej. Plus trochę się żalił, że na zachodzie dużo ludzi podąża właśnie za tymi co się najbardziej chwalą, a nie za tymi co są skromni. No i w sumie