Skoro na głównej już wisi wpis o klasie średnio-wyższej i dzieciństwie w USA w latach 80-90, to ja może wrzucę o wieku nastoletnim. Wyobraźcie sobie lata sprzed "ery totalnej cyfryzacji", czyli powiedzmy ten 1995-2005 rok, co i tak jest wcześnie.
Klasa średnio-wyższa w USA. Chodzisz do liceum, wokół pełno lasek. Tworzą się paczki znajomych. W twojej szkole możesz należeć do drużyny koszykarskiej/futbolowej i jeździć po Stanach na jakieś arcyciekawe zawody. W szkole organizowane jest wiele ciekawych przedsięwzięć.
Randkowanie to nie temat tabu, wypady gronem znajomych nad jeziora, biwaki to właściwie rytuał weekendowy. Ludzie ubrani w kolorowe ciuchy, otwarci, świat przypominający bajki i seriale z USA o przygodach młodej grupy przyjaciół. Nie bzykają tylko totalne przegrywy.
A W Polsce? W tym samym czasie walka o przetrwanie xDD Szaro-bure ulice, co kilkaset metrów grupa jakichś patoli, co chwile ryzyko stoczenia walki xD Klasa średnia prawie nie istnieje. Biedni ludzie taplają się w patologii lub totalnym braku perspekty, bogaci trzymają swoich dzieciaków w zamkniętych klatkach. Wiek nastoletni przeżywasz walcząc o przetrwanie na każdym polu. Generalnie rozrywek nie ma, usług nie ma.
W dniu meczu piłkarskiego na ulicach rozgrywa się prawdziwa wojna, w centrum biega 300 spartan gotowych oddać życie xD W szkołach nauczyciele tyrają cię komunistycznymi metodami, a co druga laska w liceum ma skrzywioną psychę przez problemy w domu. Jak nie idziesz na studia, to czeka cię januszex za minimalną, ale wcześniej pobór do wojska. Rozpoczyna się masowa emigracja , a potem w dorosłość wchodzi następne pokolenie.
Jest 7:30, kroczysz po uliczkach amerykańskiego miasteczka w którym się urodziłeś. Dumnie idąc w szkolnym uniformie drużyny sportowej. Zastanawiasz się co będziesz robił dziś w szkole. Pewnie na chemii dzień jak co dzień czyli budowanie wulkanu z sody. Potem biologia i rozcinanie żaby, gdzie będziesz siedział ze swoją miłością życia-Jenny-córką adwokata i lekarki. Na trzeciej lekcji robotyka, gdzie razem ze swoim teamem przygotowujecie bijącego robota na mistrzostwa stanu.
Klasa średnio-wyższa w USA. Chodzisz do liceum, wokół pełno lasek. Tworzą się paczki znajomych. W twojej szkole możesz należeć do drużyny koszykarskiej/futbolowej i jeździć po Stanach na jakieś arcyciekawe zawody. W szkole organizowane jest wiele ciekawych przedsięwzięć.
Randkowanie to nie temat tabu, wypady gronem znajomych nad jeziora, biwaki to właściwie rytuał weekendowy. Ludzie ubrani w kolorowe ciuchy, otwarci, świat przypominający bajki i seriale z USA o przygodach młodej grupy przyjaciół. Nie bzykają tylko totalne przegrywy.
A W Polsce? W tym samym czasie walka o przetrwanie xDD Szaro-bure ulice, co kilkaset metrów grupa jakichś patoli, co chwile ryzyko stoczenia walki xD Klasa średnia prawie nie istnieje. Biedni ludzie taplają się w patologii lub totalnym braku perspekty, bogaci trzymają swoich dzieciaków w zamkniętych klatkach. Wiek nastoletni przeżywasz walcząc o przetrwanie na każdym polu. Generalnie rozrywek nie ma, usług nie ma.
W dniu meczu piłkarskiego na ulicach rozgrywa się prawdziwa wojna, w centrum biega 300 spartan gotowych oddać życie xD W szkołach nauczyciele tyrają cię komunistycznymi metodami, a co druga laska w liceum ma skrzywioną psychę przez problemy w domu. Jak nie idziesz na studia, to czeka cię januszex za minimalną, ale wcześniej pobór do wojska. Rozpoczyna się masowa emigracja , a potem w dorosłość wchodzi następne pokolenie.
#heheszki #polakicebulaki #bieda #usa #zycieismierc #lata90 #nastolatki #takbylo #przegryw #wygryw #polska #dziecinstwo #niebieskiepaski #rozowepaski #mirkohooligans
A teraz opowiedz o Bronxie albo Harlemie.