Wpis z mikrobloga

Śmieszą mnie te stwierdzenia kambodżańskich "inwestorów" oraz "krezusów", że w Scambodży to nic tylko otwierać biznesy bo w Europie jest ciężko i nic się nie da otworzyć. Nie wiem czy to jakaś wiedza tajemna, ale kopiowanie istniejących, nieinnowacyjnych i tanich schematów firm typu restauracja czy sklep z kiszonkami, szczególnie jeśli jest multum podobnych w okolicy, nie jest gwarancją odniesienia sukcesu, a często wprost przeciwnie i dalej im się wydaje, że budując "projekty" z milion razy oklepanymi tematami sprzed setek lat (czyli buda z tanim żarciem dla barangów albo kolejny guesthouse) w Kambodży zbiją kokosy. Blaszana buda z rybim gównem i bez prądu to kolejne xD

Czemu żaden z tych krezusów od Łysego i Gapy nigdy nie pokaże prawdziwego biznesu typu produkcja opakowań, przetwórstwo owoców, wdrażanie systemów automatyki przemysłowej, budowanie usług opartych o e-commerce, produkcja mebli, etc. tylko wszystko jest upitolone jak najniższym kosztem i podnoszone do rangi projektów na skalę światową.

#raportzpanstwasrodka
  • 2
@darth_invader: Żyją od pierwszego do pierwszego, tylko dzięki YT spina im się budżet. Na poważne przemysłowe projekty potrzeba grubych $. Kambodża jest tania jak się żyje na zasadzie, wstanę zjem, zarobię 50$, zjem idę spać. Żeby zbliżyć się do poziomu Europejskiej klasy średniej trzeba zajmować się dużymi projektami, a na taki skok raczej nasi Ytubowi expaci nie mają szans. Kraj ma potencjał ale dla osób które zaczynają z poważnego poziomu, a