Wpis z mikrobloga

Zastanawiałem się ostatnio czy jest większa kompromitacja w historii wojen niż to co zrobili ruscy na Ukrainie.
Idąc na pewniaka jako światowa potęga ponieśli w ciągu roku niewyobrażalne straty ludzkie, sprzętowe, gospodarcze, wizerunkowe w rekordowo krótkim czasie.

Mocna konkurencja to
Wojna rusko fińska gdzie potężny ZSRR został zweryfikowany

Wojna polsko-bolszewicka gdzie ruski kolos wypieprzyl się na nowo budowanej Polsce

Była jeszcze np Wojna o niepodległość USA gdzie imperium brytyjskie zderzyło się z wolą miejscowych ale nie miało to aż takich konsekwencji i nie było aż tak szokujące. Prędzej łapaliby się persowie za ich porażkę z Grekami ale tez nie jest to jednoznaczne.

#wojna #rosja #ukraina

Największa wojna-porażka mocarstw to:

  • Ruscy z UA 41.2% (302)
  • Ruscy z Finami 37.0% (271)
  • Ruscy z Polska 21.8% (160)

Oddanych głosów: 733

  • 34
@Grzesiok: Ukrainę należy wspierać i szacunek się należy za opór, ale tak racjonalnie to największa dysproporcja sił z wymienionych to była Finlandia vs ZSRR. I ZSRR było dużo większe i potężniejsze niż dzisiejsza Rosja, a i Finlandia nie miała takiego wsparcia międzynarodowego jak Ukraina dzisiaj.
@Grzesiok: Oczywiście Polska po odzyskaniu niepodległości w 1918 miała swoje duże problemy, ale nie aż takie jak bolszewicka Rosja. To była wojna biednych, którzy mieli w tym czasie sporo pomniejszych konfliktów na swoich tyłach. Tylko z tych dwóch biednych krajów to my mieliśmy nowocześniejszą armię (silne lotnictwo, a co za tym idzie lepsze rozpoznanie, więcej nowoczesnego, zachodniego sprzętu np. 120 FT 17 przybyłych z "Błękitną Armią" Hallera), z generalnie lepszym dowodzeniem,
@Grzesiok: W 1920 Rosja była zmasakrowana 6 latami ciągłych wojen, front polski był jednym z kilku frontów, a Polacy mieli przewagę jakościową (nowoczesne czołgi, lotnictwo) i ilościową (więcej żołnierzy na froncie), wiec trudno tu mówić o kompromitacji. Walczylismy nie tyle z Rosją co raczej z jedna z dwóch rosyjskich frakcji w wojnie domowej. To raczej spore osiągniecie, ze czesto nie mając nawet butów doszli aż nad Wisłę i mieli realną szansę
Była jeszcze np Wojna o niepodległość USA


@Grzesiok:

USA-Wietnam


@KolejnyTifoso: myślę, że oceniając postawę USA z Wietnamem i UK z USA należy brać pod uwagę coś co w geopolityce niektórzy nazywają tyranią dystansu. Co z tego, że Wlk Brytania czy USA miały ogromną przewagę nad adwersarzem skoro koszt i czas transportu ludzi i sprzętu wojskowego redukowały te atuty

Włosi w drugiej wojnie światowej to był cyrk też.


@betonoweczolo: a
@Grzesiok

Była jeszcze np Wojna o niepodległość USA gdzie imperium brytyjskie zderzyło się z wolą miejscowych


dobrze uzbrojonych miejscowych wyszkolonych i dowodzonych przez weteranów wojny siedmioletniej. Dodaj do tego kiepski stan gospodarczy po wcześniej wspomnianej wojnie siedmioletniej, pomoc Francji i Hiszpanii oraz problemy logistyczne wynikające z walki na innym kontynencie. Można zaryzykować stwierdzenie, że nie była to aż taka kompromitacja
@Grzesiok: Największą porażką i najbardziej dotkliwą był upadek cesarstwa rzymskiego. Cywilizacja w całym znamy świecie dosłownie upadła na setki lat. Np. dopiero całkiem niedawno "odkryliśmy" ponownie beton, cały świat upadł - i to dosłownie. Na naszych terenach nie było po tym nic - dosłownie nic - tak to opisywali kupcy, że nie ma tu nic, same lasy. Sam Rzym natomiast z największego miasta w historii ludzkości (wtedy) tak upadł, że dzisiejsze
@Blackmore: ma rację, biorąc pod uwagę ich możliwości, okoliczności i warunki wcześniejszego rozejmu z Niemcami, to bilans tych kilku lat był dla bolszewików dodatni. Inna sprawa, że się do tego przyczyniliśmy fatalnymi negocjacjami pokojowymi w Brześciu (nie chodzi mi o to, że powinniśmy dalej nacierać i zająć Moskwę, jak to fantasta Zychowicz przedstawiał :D ale np. spełnialiśmy jakiś rosyjski postulat samemu nie żądając nic w zamian. Jako zwycięska strona!).
@Grzesiok: Może ktoś w komentarzach już o tym wspomniał, ale nie zapominaj o wojnie japońsko-rosyjskiej w której kacapia przepłynęła swoją hurr durr flotą cały świat po to żeby zebrać totalny #!$%@? od wyspiarskiego kraju, który niecałe 40 lat wcześniej był jeszcze feudalny xd
@mlarijan: @ananasowy Finlandia wbrew pozorom również aż taką kompromitacją nie była. Nie można patrzeć jedynie na porównanie sił po obu stronach. Na korzyść Finlandii grał kształt granicy (prosta), niemal brak sieci drogowej czy kolejowej
łączącej Rosję z Finlandią, fakt że obszar który faktycznie trzeba było bronić (tj. gdzie jakieś drogi i koleje jednak były) był bardzo krótki i ograniczał się do południowego odcinka frontu, a ponadto był w miarę możliwości ufortyfikowany.