Wpis z mikrobloga

@wintar: zastanawiam się, jak mam traktować tego typu komentarze. Mogłabym zaproponować wyciągnięcie kija z miejsca w którym plecy tracą swą szlachetną nazwę - bo rysunek ten jest ewidentnie dowcipem, a dowcip z definicji jest niepoważny, traktowanie go więc z powagą jest trochę głupie.

Z drugiej jednak strony to co napisałeś jest ciekawą informacją, więc według mnie Twój komentarz ma wartość. Fajnie by było, gdybyś to rozwinął czyli podał źródło i przykłady
@ZembataSekwoja: Dawno o tym czytałem i trochę przesadziłem z tymi 40%, to tylko 27% częściej.

Oeindrila Dube, a professor of global conflict studies at the University of Chicago, and S P Harish at New York University – have studied four centuries of European kings and queens. In their as-yet-unpublished working paper, they examined the reigns of 193 monarchs in 18 European polities, or political entities, between the years 1480 to 1913.
z tymi 40%, to tylko 27% częściej.


@wintar: ciekawe, dziękuję :) W sumie wiadomo, że kobiet-władców było statystycznie mniej (co zresztą też jest ujęte w tym zacytowanym tekście), więc nie wiadomo też jakby się rozkładało to procentowo, gdyby ich liczba była zbliżona do mężczyzn władców. Dosyć celna jest też uwaga, że ich działania wojenne często były wymuszone sytuacją, gdyż państwo na którego czele stała kobieta było postrzegane jako słabe czyli potencjalnie
@wintar: Jeszcze inną rzeczą, nie tak widoczną na pierwszy rzut oka, ale jednak niemniej istotną w skutkach, była rola kobiet, które nie mając realnego dostępu do władzy, działały zakulisowo. Ostatnio czytałam o niejakiej Loli Montez, która zbałamuciła króla Bawarii, Ludwika I i skutecznie przyczyniła się do jego upadku - a szkoda w tym wypadku - bo to był całkiem dobry i rozsądny władca. Takich zakulisowych (i realnych w skutkach) działań kobiet
Podejrzewam, że mają mniejszy opór przed wysyłaniem mężczyzn na śmierć.


@wintar: Trochę wniosek z dupy. Równie dobrze Królowe mogły być bardziej podatne na sugestie męskich doradców, ministrów czy generałów. Czytaj - były bardziej uległe wobec nich.
Historycy kiedyś policzyli, że kobiety u władzy wywoływały wojny 40-50% częściej niż mężczyźni. Podejrzewam, że mają mniejszy opór przed wysyłaniem mężczyzn na śmierć.


@wintar: Ciekawe, a może chodziło o to, że kobieta aby zyskać i utrzymać władzę musiała być szczególnie bezwzględna?
tak mogl napisac tylko ktos kto nie widzial jak podle i bezwzgledne potrafia byc kobiety wzgledem zwlaszcza innych kobiet. I jak sobie wkreca, ze cos nie jest ich wina


@yhbgrobdoivbvwamsv: zasadniczo jestem przeciwna wrzucaniu ludzi do jednego worka i stygmatyzowaniu ich. Napisałam "ludzi" - bo stygmatyzacja dotyczy obu płci.
Historycy kiedyś policzyli, że kobiety u władzy wywoływały wojny 40-50% częściej niż mężczyźni.


@wintar: takie prymitywne interpretowanie statystyk to kompromitacja. W warunkach gdy kobiety u władzy to rzadkośćz powodów kulturowo społecznych to kobiety, które dochrapały się tej władzy nie są reprezentacją dla kobiet u władzy w zupełnie innych warunkach (np. takich gdzie nie ma uprzedzeń)