Wpis z mikrobloga

#ukraina #rosja #wojna #ruskapropaganda #ukrainskapropaganda

Zapewne zauważyliście tutaj albo wśród znajomych pewien trend. Ci którzy byli najgorętszymi wyznawcami covida, cieszyli się na lockdowny, zabieranie wolności, najgłośniej postululowali obowiązki szczepień i zamykanie ludzi którzy się sprzeciwiają - teraz oni są najbardziej proukraińscy, tak samo zaślepieni jak w czasie covida. Nie przeszkadza im nic, nie przeszkadza im to że PIS dogadał sie z władzami ukraińskimi na trucie polaków, na brak wykorzystania okazji do rozliczenia wspólnej przyszłości. Po wojnie tego nie zrobimy, bo jak UA się obroni to już nie będziemy mieć żadnego sposobu nacisku na nich.

Ale czy powinno nas to dziwić? Proste umysł zawsze potrzebują za kimś podążać. Zawsze są najgorętszymi orędownikami najpopularniejszej sprawy. Za ich upoośledzenie nie można ich winić, w końcu każdy jest ograniczony na jakimś obszarze, ale nie warto też z nimi dyskutować, bo to beton silny niczym wyborcy pisu, a może i silniejszy.
  • 55
@FLAC No nie, właśnie inaczej. Widzę u mnie, że ci co bali się covida, to też boją się Putina i ataku atomowego, najchętniej poswięciliby Ukrainę dla spokoju
@FLAC Ja widzę praktycznie takich. Mówię oczywiście o normalnych ludziach a nie kompletnych odklejeńcach od 5g i niebieskiej Jerozolimy, bo tacy, to są po prostu zawsze przeciw.
via Wykop
  • 0
@unkn0wn: zdefiniuj "całym serduszkiem". Gdyby jakieś nieszczęście miało dotknąć cię osobiście, ale pomogło to by ukrainie to ile byłbyś gotów poświęcić.