Wpis z mikrobloga

Pytanie: czy dużo osób tutaj często zmieniało prace, miejsce zamieszania, znajomych ? Ze znajomymi ze starego miejsca nie utrzymujecie kontaktu, znajdujecie nowych albo i nie, wykonujecie całkowicie inny zawód nie związany z ostatnim, po jakimś czasie wszystko w nowym miejscu zaczyna was #!$%@? i znów zaczynacie od nowa, tak jak by mieć kilka żyć. Zawody jakie wykonywałem to np monter dźwigów osobowych, żołnierz, wróżka, sprzedawca dywanów, agent ubezpieczeniowy, trener koni wyścigowych, płatny rekonstruktor historyczny i jeszcze sporo innych. Nie umiem robić jednego całe życie.
  • 26
Najlepiej jako przewodnik muzealny, gdybym dziś miała pracę w której 8 godzin pitole z ludźmi o tym co lubię, to na pewno nie siedziałabym na nudziarskim wykopie i czekała aż ktoś coś wyduka ciekawego.


@arinkao: no ale co cie powstrzymuje? Jesli wiesz, ze to ci sie bedzie podobac to sprobuj!
@Julius_90:

- czyli ile krajów obskoczyłeś i miast polskich
- miałeś tak, że jedna robota np. w Gdańsku, a druga we Wrocku, czy wszystko w obrębie miasta (np. Wawa) czy regionu?

- jako wróżka przechodziłeś jakieś kursy? "uczyłeś" się skądś (np. z neta)? czy na żywioł?
- i jak wróżyłeś? karty typu tarot, lenormand, kipper, zwykła talia, czy jakieś szklane kule i inne cuda wianki?

- występowałeś też w tv/internecie, jakichś
@kalboy92: tak, to były czasy kiedy na ostatnich stronach np programu tv były tapety i dzwonki do pobrania. Były tam tez numery do super ladnych dziewczyn, które w rzeczywistości miały +50lat i pomiędzy jęczeniem do słuchawki a opisywaniem swojej pusi, robiły na drutach albo obcinały paznokcie u nóg xd no i do wróżek i potężnych czarodziejów którzy układali horoskopy, czyli ja.
@spiegelglas: trochę się zasiedzialem w pubie ale odpowiadam. Dużo pytań zadałeś wiec jeśli Cie to nadal interesuje to: mieszkałem w czterech krajach nie licząc Polski, większe miasta w pl to wawa (moje pierwsze po opuszczeniu domu) później Poznań, Opole i krk. Jeśli znalazłem coś co mi odpowiadało w obrębie miejsca, gdzie już mieszkałem to brałem robotę, jeśli coś mi nie pasowało to pakowałem plecak i wyjeżdżałem. Nie ma reguły która by