Wpis z mikrobloga

Pytanie: czy dużo osób tutaj często zmieniało prace, miejsce zamieszania, znajomych ? Ze znajomymi ze starego miejsca nie utrzymujecie kontaktu, znajdujecie nowych albo i nie, wykonujecie całkowicie inny zawód nie związany z ostatnim, po jakimś czasie wszystko w nowym miejscu zaczyna was #!$%@? i znów zaczynacie od nowa, tak jak by mieć kilka żyć. Zawody jakie wykonywałem to np monter dźwigów osobowych, żołnierz, wróżka, sprzedawca dywanów, agent ubezpieczeniowy, trener koni wyścigowych, płatny rekonstruktor historyczny i jeszcze sporo innych. Nie umiem robić jednego całe życie.
  • 26
@Julius_90: trochę ja tam miałem swojego czasu chociaż w ostatnich latach mniej (i malutką grupę bliskich znajomych mam od ładnych paru lat też niezmienną) - mimo to takich "startów od nowa" miałem przynajmniej kilka.
@Julius_90: Tak jest z ludźmi niewyspecjalizowanymi w jednym, dobrze płatnym zawodzie.
Też podobnie, najgorzej się czułam jako koordynator produkcji mebli. Mega stres, totalny chaos, mnóstwo programów i jeszcze wiecej burdelu i niekompetentnych ludzi. Najlepiej jako przewodnik muzealny, gdybym dziś miała pracę w której 8 godzin pitole z ludźmi o tym co lubię, to na pewno nie siedziałabym na nudziarskim wykopie i czekała aż ktoś coś wyduka ciekawego.
@Julius_90: z początku baba - ale to też nie trwało wiecznie i chyba generalnie nie jest dobrym rozwiazaniem. W końcu zmęczenie i rozsądek, chęć aby chociaż troszkę ustabilizować swoje życie po 30 - wciąż próbuje ^^
@arinkao: niektóre z moich zajęć były dobrze płatne choć zaczynałem bez doświadczenia i nie musiałem pracować fizycznie tyle ze po jakimś czasie, zwykle to około 2 lata, zaczynam odczuwać niepokój i niekuchnie tez. Wybieram sobie jakieś miasto i orzegladam ogłoszenia pracy, ceny mieszkań itp. Zaczynam czytać o danym kraju i historii. Pisze o tym bo znowu się to dzieje
@Julius_90: raz zrobilem tak, ze zerwalem z przeszloscia, co wyszlo mi na dobre, cos jak "nowy rok, nowa ja" Zawodu - pracy raczej nie, ale uwierzycie, ze przy remontach czy budowie mieszkań można osciagnac swój szczyt szczyt?( ͡º ͜ʖ͡º)
@Julius_90: no, ja już zdążyłem znaleźć nowe miejsce po ostatnim związku i rok już w nim niemal siedzę, ale już wiem, że to nie jest permanentne rozwiązanie. Jednak na dłuższą metę polska mi nie leży i gdyby nie fakt, że miałem zdrowotnie poważną awarię to już by mnie tutaj nie było. Zostanę jeszcze z pół roku żeby wszystkie kwestie zdrowotne pozamykać i wracam za granicę - albo do NL albo nowy
@Julius_90: ja w tej chwili jestem kierowca ciężarowy, instruktorem nurkowania, siedzę po uszy w krypto i giełdzie, z których w ostatnich latach mam największy dochód, żyje w trzech krajach, na dwóch kontynentach równocześnie. W ciągu roku po 3-4 miesiące w każdym z miejsc i bardzo mi się to podoba. Ale tak, z przyjaciółmi i znajomymi jest problem, bo kontakty się urywają.