Wpis z mikrobloga

Ale z was aspołeczne gamonie. Rodzinie to powinno się raczej współczuć, że wychowało co wychowało i jednocześnie mieć nadzieję, że to faktycznie będzie jakieś puszczanie się po kątach, a nie samobój, wypadek, czy jakieś porwanie. Statystycznie największa jest szansa na to, że wyszaleje się i wróci. Może nawet z 500 zł kieszonkowego za 9 miesięcy, ale zawsze jest jakaś mała szansa (znacznie większa u mężczyzn niestety), że coś się stało.

A że
@deityrain: niby nie powinno się śmiać z takich sytuacji, ale no nie sposób znając zakończenie 9/10 z nich. W moim małym miasteczku na przestrzeni lat słyszałem pewnie o kilkunastu takich akcjach i ani razu poszukiwanej nic się nie stało (w przeciwieństwie do osobników płci męskiej). Zawsze ta sama historia: zrobienie rodzicom na złość, wypad do sebiksa ćpać/dawać dupy, powrót do domu po paru dniach. Za takie angażowanie służb powinny być srogie