Wpis z mikrobloga

Raz na jakiś czas, bardzo rzadko właściwie, ale jednak, zdarza się taki dzień w tym moim parszywym życiu że czuje się nawet dobrze, mam trochę energii, jakiejś takiej motywacji, jestem w stanie coś zrobić i nie cierpieć przy tym. I wtedy uświadamiam sobie to, że ludzie zdrowi tak się czują każdego dnia, jak nie lepiej, a złe dni zdarzają im się może trochę częściej niż mi te dobre. Przecież to jest jakiś koszmar. Jak ja mam z nimi koegzystować, konkurować na rynku pracy, normalnie żyć? Jest we mnie z tego powodu tyle zazdrości i żalu, tyle smutku. Szans na poprawę żadnych nie widać. Marna wegetacja dzień za dniem i cierpienie, potworne cierpienie przy każdym ruchu, myśli, sytuacji. Co raz jak próbuję czegoś nowego, jakiegoś leku czy książki, terapii itp. kończy się to zawsze fiaskiem. Z roku na rok jest coraz gorzej, nie ma się co oszukiwać. Jeśli chciałabym sobie czegoś życzyć to tylko jednego - odwagi.
#depresja #psychiatryk #nienawidzezycia
  • 30
@szzzzzz Ja robię tak że jadę za granicę, pracuję max 3 miesiące, wracam do Polski na 2-3 miesiące. Tylko Leżę w łóżko, w #!$%@? dużo śpię, myślę jakie mam #!$%@? życie, piję, jem słodycze, a potem z powrotem na emigracje. Wiem że nie pomogłem. ( ͡º ͜ʖ͡º)
@tomtom666: Na pewno podejście do zmiany stylu odżywiania i wprowadzenie ruchu może mieć pozytywny wpływ na samopoczucie, ale wyciągnij na siłownie osobę w ciężkiej depresji, jak tacy ludzie nie mają siły wstać z łóżka.
Robert Enke


@Lanza: argument na zasadzie "a moja babcia całe życie paliła papierosy i nie dostała raka, lekarze kłamio!". Serio, rzeczywistość nie jest taka zero jedynkowa jak Ci się wydaje, to nie jest tak, że każdy palacz po roku ma raka płuc, a żaden sportowiec nigdy nie dostanie depresji.

Zresztą koleś pewnie sobie tak organizm rozwalił sterydami anabolicznymi, że nic tam nie funkcjonowało jak powinno, depresja to typowy skutek uboczny środków