Wpis z mikrobloga

@psiversum: Intencja w medytacji, to wg mnie zapożyczenie modlitwy z chrześcijaństwa i dla większości ludzi niczym nie różni się od afirmacji.

Wg mnie medytacja z intencją, to zabawa lub oszukiwanie samego siebie. Wmawianie sobie nieprawdy, tworzenie oczekiwań, które następnie spełniamy - to nie jest medytacja - raczej bliżej temu do autohipnozy, prania mózgu.

Intencja przy zasypianiu raczej dotyczy zakorzenienia sobie jakiejś myśli, która ma nam się pomyśleć w trakcie snu, a
@Nemayu: Nadal nie rozumiem co to znaczy.

Załóżmy, że chcę się położyć spać z intencją, żeby mieć świadomy sen. Czy mam sobie coś powtarzać przez zaśnięciem? Jakoś szczególnie o czymś myśleć?

Np. medytacja nie polega na myśleniu o czymś, a myślenie o intencji przeczyłoby temu czym jest medytacja.

Z drugiej strony, kładzenie się z intencją, przy jednoczesnym nie myśleniu o niej to niby kładzenie się po coś, w jakimś celu, ale
@psiversum Intencja w medytacji (w tych metodach opartych na mindfulness) to luźny (nie na siłę) ale stały zamiar utrzymywania uwagi na obiekcie medytacji lub pozostawania obecnym, przez cały czas trwania sesji. Bez takiej intencji ktoś może siedzieć nawet 10 lat i nie rozwinie stanu umysłu o którym mowa w tych systemach.
Oczywiście jest wiele systemów medytacji np. jakiś energywork (np. chiński Qigong) gdzie intencją będzie wyczuwanie i kierowanie energią wewnętrzną. Dlatego powinieneś
@psiversum:
Załóżmy, że idziesz po telefon do drugiego pokoju. Intencją nie będzie pójście do drugiego pokoju, ani wzięcie telefonu, ale to co zrobisz po tym jak go już weźmiesz.
Jeśli telefon zadzwoni, to powodem, że po niego idziesz, jest to że dzwoni, ale intencją jest sprawdzenie kto dzwoni lub odebranie połączenia i rozmowa.

Można też pójść do drugiego pokoju bez celu, bez intencji, ale wtedy po co w ogóle tam iść?