Aktywne Wpisy

saji +246
Nie mogę w tym kraju jeździć samochodem. Praktycznie wszyscy ignorują przepisy. Zaczyna się pewnie niewinnie: "50km/h"? Prosta droga, przecież można pocisnąć 70." I dzięki takiej furtce zaczyna się dalsze olewanie. Gdyby to była kwestia gapiostwa to jeszcze pół biedy, ale nie- to mentalność. Nawet jak kierowca kogoś zabije (no chyba, że jest bogaty i trafi na rodzinę z małym dzieckiem) to w komentarz pod artykułem zaczyna się obrona.
W ten weekend dalszy
W ten weekend dalszy
starboy9 +141
polactwo to stan umysłu, siedzę sobie na lotnisku do odlotu godzina, a Polacy już się w kolejkę ustawili przy bramce xD obok pełno wolnych miejsc siedzących żeby czasem bez nich nie odlecieli xD





No i tak przejeżdżając przez te zadupia, dziury zabite dechami, czy posługując się słownictwem zaciągniętym z literatury - wsie spokojne wsie wesołe często widuję samotnych chłopów na przystankach, czekających na PeKaeSa. No i to takie smutne, jak typ z reklamówką czeka w niedzielny wieczór na autobus, żeby dojechać do miasta wojewódzkiego, aby tyrać w jakimś kołchozie, a wrócił na wieś np. po jedzenie domowe.
Niejednokrotnie już takiego chuopa podwoziłem do miasta, kilka razy zatrzymywałem się i pytałem przez upuszczoną szybę mimo braku wyciągniętej ręki i oczekiwania "na stopa" - pamiętam z czasów szkolnych, sam się wstydziłem i czasami wolałem z buta iść na moją wiochę z miasta powiatowego po torach 9 kilometrów w lini prostej XD.
Nasłuchałem się już od tych ludzi, że na ich wsiach nie ma perspektyw, że co z tego, że względnie tanie życie, brak zanieczyszczeń, korków, jak wszędzie daleko, dwa markety z ubraniami na krzyż, mało niepijacych rówieśników, patola w domu, p-----c - pijący ojciec i/lub matka katolka. To przykre, że człowiek musi kierować się w życiu zasadą wybierania mniejszego zła. Może to dziwne, ale ci ludzie podczas tych kilkudziesięciu minut bardzo się otwierają i często mówią coś, czego bym w ogóle nie chciał słyszeć.
Wiem z autopsji czemu oni to robią. Liczą, że dostaną na tacy jakąś wskazówkę albo trik na rozwiązanie swoich problemów. Rzeczywistość niestety tak nie działa, bo niestety życie to nie gra, nie ma kodów, a jedynie na początku ciężka praca, później mądra praca i do tego wszystkiego dużo, dużo szczęścia. Może celu osiągnąć się nie uda, ale sama droga, wzloty i upadki, blaski i cienie, wnioski mogą być na tyle satysfakcjonujące, że warto próbować...
#przegryw #depresja
źródło: AgileShamelessLeonberger-mobile
Pobierz@grap32: A ja myślę, że się mylisz. Zapewne mówią o tym, bo nagle ktoś, zupełnie niespodziewanie, poświęca im uwagę - ktoś ich pyta i słucha tego, co mówią. Zapewne nie mają z kim tak pogadać na co dzień, o czym sam wspominasz - koledzy ze wsi piją, w domu patologia.
dobrze powiedziane
@Majku_: To mogłaby być sentencja na belkę tagu.
Tak sobie czasem myślę że gdybym kiedyś miał dużo pieniędzy (co się nie stanie nigdy) to chciałbym je zainwestować w jakąś organizację sensownego życia dla takich wiejskich huopów w jakimś miejscu, żeby mieli godną pracę bliżej miejsca zamieszkania i