Wpis z mikrobloga

Czasami sobie jeżdżę (kilka razy w miesiącu) na trasie Warszawa - Łódź na łażenie po mieście i jedzenie - bo mnie stać kuwa!

No i tak przejeżdżając przez te zadupia, dziury zabite dechami, czy posługując się słownictwem zaciągniętym z literatury - wsie spokojne wsie wesołe często widuję samotnych chłopów na przystankach, czekających na PeKaeSa. No i to takie smutne, jak typ z reklamówką czeka w niedzielny wieczór na autobus, żeby dojechać do miasta wojewódzkiego, aby tyrać w jakimś kołchozie, a wrócił na wieś np. po jedzenie domowe.

Niejednokrotnie już takiego chuopa podwoziłem do miasta, kilka razy zatrzymywałem się i pytałem przez upuszczoną szybę mimo braku wyciągniętej ręki i oczekiwania "na stopa" - pamiętam z czasów szkolnych, sam się wstydziłem i czasami wolałem z buta iść na moją wiochę z miasta powiatowego po torach 9 kilometrów w lini prostej XD.

Nasłuchałem się już od tych ludzi, że na ich wsiach nie ma perspektyw, że co z tego, że względnie tanie życie, brak zanieczyszczeń, korków, jak wszędzie daleko, dwa markety z ubraniami na krzyż, mało niepijacych rówieśników, patola w domu, przemoc - pijący ojciec i/lub matka katolka. To przykre, że człowiek musi kierować się w życiu zasadą wybierania mniejszego zła. Może to dziwne, ale ci ludzie podczas tych kilkudziesięciu minut bardzo się otwierają i często mówią coś, czego bym w ogóle nie chciał słyszeć.

Wiem z autopsji czemu oni to robią. Liczą, że dostaną na tacy jakąś wskazówkę albo trik na rozwiązanie swoich problemów. Rzeczywistość niestety tak nie działa, bo niestety życie to nie gra, nie ma kodów, a jedynie na początku ciężka praca, później mądra praca i do tego wszystkiego dużo, dużo szczęścia. Może celu osiągnąć się nie uda, ale sama droga, wzloty i upadki, blaski i cienie, wnioski mogą być na tyle satysfakcjonujące, że warto próbować...

#przegryw #depresja
Pobierz grap32 - Czasami sobie jeżdżę (kilka razy w miesiącu) na trasie Warszawa - Łódź na ła...
źródło: AgileShamelessLeonberger-mobile
  • 8
Wiem z autopsji czemu oni to robią. Liczą, że dostaną na tacy jakąś wskazówkę albo trik na rozwiązanie swoich problemów


@grap32: A ja myślę, że się mylisz. Zapewne mówią o tym, bo nagle ktoś, zupełnie niespodziewanie, poświęca im uwagę - ktoś ich pyta i słucha tego, co mówią. Zapewne nie mają z kim tak pogadać na co dzień, o czym sam wspominasz - koledzy ze wsi piją, w domu patologia. A
@Majku_:

A ja myślę, że się mylisz. Zapewne mówią o tym, bo nagle ktoś, zupełnie niespodziewanie, poświęca im uwagę - ktoś ich pyta i słucha tego, co mówią. Zapewne nie mają z kim tak pogadać na co dzień, o czym sam wspominasz - koledzy ze wsi piją, w domu patologia. A tu nagle zjawia się chłop, co bierze go na stopa i podejmuje życzliwą rozmowę. No więc mówią. O tym, co
@grap32 zawsze jak jadę przez jakieś zadupie np. w Bieszczadach, to się zastanawiam jak ci ludzie tam żyją i dlaczego. Po co mieszkać w miejscu gdzie jedyna opcja pracy jest #!$%@? fizyczny za marne pieniądze, a rozrywka jest picie wódy i oglądanie tv. Nudna, powolna egzystencja, w oczekiwaniu na śmierć.
@grap32: Jeden z lepszych postów na wykopie jakie widziałem. Nie jestem przegrywem ale zawsze czuje dużo empatii dla takich ludzi i miło mi się robi jak czytam, że ją im okazujesz.

Tak sobie czasem myślę że gdybym kiedyś miał dużo pieniędzy (co się nie stanie nigdy) to chciałbym je zainwestować w jakąś organizację sensownego życia dla takich wiejskich huopów w jakimś miejscu, żeby mieli godną pracę bliżej miejsca zamieszkania i jakąś
@jutokintumi: chcesz odpowiedź od mieszkańca tej Alaski Europy ? rodzisz sie tam, dorastasz tam, pierwszą prace masz tam, wszystkie najważniejsze osoby w twoim życiu żyją tam... masz te 22 lata, podsumowałeś swoje życie, jest #!$%@? ! jedziesz zagramanice, tam niby Euro wpływa na konto, ale czujesz sie źle, wszycy wilkiem patrzą, kulturowo, bliżej ci do Ukrainy, gdzie jeździłeś i przemycałeś wódę, cygary i ropę, dajesz radę psychicznie na zachodzie jakieś kilka