Wpis z mikrobloga

@Norskee: Ty masz skrzywiony obraz sytuacji. Kot to stota żywa, ma prawo do szczescia i jezeli to możliwe, do wolnosci. Jak ktos Ci wejdzie na posesje to go wyganiasz. A strzelanie z procy czy trutki to swiadcza o czlowieku, ktory niby stoi wyzej na drabinie ewolucyjnej. Zrównywanie winy potencjalnego oprawcy np. gwałciciela z za krotka spódniczka u kobiety świadczy o Tobie.

Ps. człowiek ma system odpornosciowy, jednostki ktore żyja w całkowicie
@OnionBishop: tez tak robilam za dzieciaka, przez panoszace sie koty sasiadki nie moglam wypuszczac krolika na dwor, to znaczy moglam ale raz jeden z kotow sie na niego rzucil i mimo ze go nadzorowalam to zdazyl go ugryzc w noge do krwi, na szczescie nie skonczylo sie na niczym powazniejszym. Od tamtej pory nadal go wypuszczalam, kolejnego tez, tylko wlasnie juz z proca w reku xd dodatkowo koty obsikiwaly nam samochod
jak to bez nadzoru? a myślisz, że smycz, obroża, kaganiec i buk wie co jeszcze uchroni zwierzaka przed kleszczem?


@uzytkownik_zablokowany: myślę, że smycz, obroża, kaganiec i buk wie co jeszcze uchroni zwierzaka przed zeżarciem ptaka albo szczura z pasożytami czy inną chorobą. Chciałbym przypomnieć, że cykl życia pasożyta zazwyczaj zawiera w sobie punkt w postaci kontaktu z gównem zakażonego, a kontakt z gównem kota masz masz w całym domu. To od
@karnom: jak można kleszcza nie rozpoznać ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jak sie kleszcz do zwierzaka przyczepi i nażre do oporu to odpada, albo kot sam mógł wydrapać. Są takie różne preparaty do nakrapiania przeciw kleszczom. W tamtym roku od weta wzięłam jakieś 3 w 1 na robale pchły i kleszcze na kark i bardzo dobrze działało.