Wpis z mikrobloga

#alkoholizm wczoraj minął mi miesiąc bez grama alko, bez terapii czy jakiegokolwiek wsparcia zewnętrznego () nie daję sobie większych szans, że wytrwam aż po grób, ale na razie jest nieźle - pomimo iż mam na chacie kilka browarów które zostały mi jeszcze sprzed rzucenia - nie mam większych problemów z pokusą. Niemniej jestem lekko rozczarowany efektami - może trochę łatwiej wstaje się rano, ale poza tym percepcja otaczającego świata nie zmieniła mi się. Świat wcale nie jest bardziej kolorowy na trzeźwo, ewentualnie o tyle że mam parę groszy więcej w portfelu.
  • 38
Niemniej jestem lekko rozczarowany efektami - może trochę łatwiej wstaje się rano, ale poza tym percepcja otaczającego świata nie zmieniła mi się.


@TrzyWesoleOgorasy: fajerwerków nie tylko nie ma, ale zaczynają wychodzić na wierzch problemy, które do tej pory były zalewane. Np. niektórzy się orientują, że od lat siedzą w depresji. Ale patrz na to inaczej: poczyniłeś znaczący krok, aby uporządkować swoje życie.

A browarów lepiej się z domu pozbyć. Ich trzymanie
@Elev: manifest? Opisałem tylko wstępne obserwacje. Kontrola może i złudna, to się okaże, nie twierdzę przecież że problem zażegnany i fiesta. A czy "książkowy alkoholik" nie ma szansy na nie picie? Twierdzisz/twierdzicie że taka próba nie ma sensu i z góry skazana jest na porażkę? Ja uważam że szansa nie jest ogromna, no ale jest ;p
@Bloodaxis1: nie, czasem "tylko" bieganie po nocy na stację po dolewkę, o ile następny dzień był wolny od pracy. Generalnie starałem się w dni robocze pić tak, żeby rano wydmuchać zero. Czyli powiedzmy 2 piwa na hejnał zaraz po robocie, a potem dwa kolejne "na spokojnie" ale też żeby skończyć spożywanie przed godz 20:00. Miałem z reguły wszystko elegancko rozplanowane i wyliczone, kiedy i ile mogę pochłonąć, tak żeby spożyć jak
@TrzyWesoleOgorasy: wiesz, ludzie potrafią temat czasami tak ogarnąć, ze dopóki nie wylądują w szpitalu to mało kto się kapnie. ze przyjmują ładunek. Ja rozpoznaje takie poranne jastrzębie tylko po spojrzeniu, po dwóch ruchach i 3 zdaniach. ( ͡º ͜ʖ͡º) a to się bierze z doświadczenia, jak się domyślasz.
A moze samo to, ze chcesz się na wykopie wygadać, to jest ten pozytywny efekt? Kto wie, u
@TrzyWesoleOgorasy:
hm, poprawę zdrowotną (np. zdolności kognitywnych) obserwuje się dużo później; nad nastrojem czy też samopoczuciem musisz sam popracować, a tym bardziej może być trudniej bez alko, ponieważ alko zawsze coś zakrywa; pomimo, że masz ten sklep blisko i parę browarów uważasz za bezpieczne, to ciekawy eksperyment byłby z tego, czy mógłbyś je tak po prostu wylać.
Nie zdziw się też, że ktoś bez większej ogłady cię wyśmieje, albo napisze coś
@TrzyWesoleOgorasy: Oczy, nieskoordynowane ruchy ( nie mam tu na mysli delirki) i łgarstwo.
Oczy - jak to śpiewał jeden wybitny artysta, tez zreszta umoczony - są "lustrem duszy"a one niekoniecznie musza byc przekrwione, a napewno sa szkliste.
Ruchy- rano jak schodzi alko, to niektórzy maja tendencje do takiego "roztrzepanego" poruszania się, gestykulacji rękoma. ( robienie wiatraka - ja to tak nazywam)
A łgarstwo, czy raczej, zdolność do konfabulacji, szukania wyimaginowanych problemow,