Byłem gnojony w szkole w ten sam sposób jak ten gość z Pruszkowa. Dwa razy musiałem placówkę zmieniać a i tak jakiś śmieć z poprzedniej przeszedł do nowej wraz ze mną i wszystko zaczynało się od nowa. Już w pierwszym tygodniu nowego liceum salwowałem się ucieczką wyskakując z okna na pierwszym piętrze wprost na hałdę żwiru gdzie budowali nowe skrzydło szkoły, bo koledzy czekali na mnie przed bramą aby się mną pobawić.
W klasie musiałem siadać tak aby było mnie dobrze widać z biurka nauczyciela i na 45 minut mogłem uniknąć poszturchiwania i zabierania rzeczy z ławki. Przerwy spędzałem na innym piętrze aby nie chciało się tamtym za mną iść i mnie popychać. Na wf-ie było najgorzej bo byłem opluwany. O wychowawcach to szkoda wspominać bo jak czegoś nie widzą to tego nie ma. Ot normalka w polskiej szkole 1999/2000. Na studia poszedłem jakiś taki wystraszony bez jakiegokolwiek pojęcia kim jestem, co lubię i co chciałbym w życiu osiągnąć. Po studiach od najlepszej (byłej) przyjaciółki usłyszałem, że miałem szansę ale popsułem drugie wrażenie i zabrakło mi odwagi. Jakoś nie miałem ochoty jej tłumaczyć na gadu-gadu, że chociaż w wieku 25 lat nigdy z nikim nie byłem, nigdy się nie całowałem, w życiu nie byłem na randce i sumą rzeczy nie miałem tego całego know-how w głowie, to myślałem, że fajnie będzie się zobaczyć tak jak ona z innymi co widziałem na jej FB bo po prostu ją lubiłem. Co ja bym dał za wspólne zdjęcie na moje biurko...
A teraz mam 38 lat i moja sytuacja matrymonialna dalej bez mian i tak już zostanie. Wszystko na czym mi zależało już skończone i obecnie modlę się o III wojnę światową bo mam już dość tego społeczeństwa.
Też mnie gnębili, a zaczęło się od niewinnej sytuacji na podwórku kiedy miałem <10 lat. Ktoś dał mi niespodziewanie w gębę a ja nie oddałem. To uwarunkowało we mnie postawę ofiary na wiele lat. Przykra koincydencja a morał jest taki, że jak ktoś ci przywali na podwórku, to zawsze należy oddać. Mnie nikt tego nie nauczył. Problemu z kobietami większych nie miałem bo dobrze się z nimi dogaduję, mam "szósty
@text: Wystarczy być cichym spierdonem, który boi się odpyskować, czy dać kopa, będąc świadomym supremacji fizycznej gnębicieli i bycia mniej bystrym od nich w pyskówkach słownych. Instynkt zachowawczy się wówczas odzywa i koniec - chcesz uniknąć bólu/ośmieszenia, przez co nie reagujesz, co z kolei sprawia, że gnębiciele jeszcze mocniej się nakręcają i robią z Ciebie wiatrak. Naprawdę tak trudno się domyślić, o co chodzi i że w 95% przypadków powodem są
@elperson: gościu nie masz pojęcia jak to jest jak ktoś musi przechodzić takie piekło w szkole sam byłem świadkiem takich zachowań wobec różnych osób nie ma nic bardziej psychicznie wyniszczającego jak takie coś, do tego dochodzi brak zrozumienia ze strony nauczycieli, potem taki ktoś zostaje wrakiem człowieka przez brak jakiegokolwiek poczucia sprawiedliwości. A szkołą nie zgłasza tego nigdzie żeby nie psuć sobie statystyk (przemoc w szkole itp.). Trudno się dziwić chłopakowi
@niewiadomocowscenariuszujest: poznaj Jezusa Chrystusa, a Twoje życie dopiero się zacznie. Nie mówię tu o pseudo chrześcijaństwie u katolików. Jeżeli chcesz zmienić realnie życie to napisz.
@niewiadomocowscenariuszujest kazdy tak mial w tamtych latach, to bylo normalne, tez tak mialem ale zupelnie mnie to nie doluje. tez nie martw sie i idz do przodu. bylo minelo
@niewiadomocowscenariuszujest: No stary, no właśnie nieee. Nie normalka. W liceum w tamtych latach #!$%@?ły się u ciebie takie rzeczy? U mnie przejście plus minus w tamtej epoce z podstawówki do liceum to było jak lądowanie w Oxfordzie. Mityczne, wielkie sito odcedziło tępych przymułów, agresywnych troglodytów i prymitywów o mentalności rodem z koszar wojskowych i wywaliło ich do jakichś zawodówek,
@niewiadomocowscenariuszujest: dla mnie też lata szkolne były gówniane, może nie aż do tego stopnia, ale za to miałem dodatkowo #!$%@?ę w domu w postaci biedy i pijackich awantur.
A teraz mam 38 lat i moja sytuacja matrymonialna dalej bez mian i tak już zostanie
@niewiadomocowscenariuszujest: dokładnie jak u mnie, wolę już nie robić nic niż kolejny raz doświadczać odrzucenia i czuć się jak jeszcze większe gówno
@elperson: Od trzech lat jak przeglądam wykop pod każdym tego typu wpisem znajdują się przygłupy/trolle/inne zjeby które tak jak ty #!$%@?ą swoje kocopoły. Zawsze daję was na czarną, ale zawsze jest ktoś nowy xdd skąd wy się bierzecie?
@niewiadomocowscenariuszujest: siłownia twoim przyjacielem, idź ćwicz ciśnij żelastwo, możesz pobiegać #!$%@? na świat albo lepiej pojeździj na rowerze. Zrób masę i rzeźbę zadbaj o włosy, kup jakieś ubrania które ci się będą podobały, oddaj się hobby np malowanie figurek. Może adoptuj kotka.
Życie to #!$%@? ale ma swoje dobre strony i nie musi to być żeńskie genitalia.
z jednej strony mamy jakieś szkolne przepychanki, a z drugiej gościa który nóż chciał do szkoły zabierać
@elperson: Widać chłopie, że nie masz pojęcia o czym mówisz i nie przeżywałeś takich sytuacji. Przepychanka to jest wtedy jak Wojtek szturcha Jurka, a Jurek mu oddaje łokciem w brzuch i tak sobie sprzedają lepy dla beki cały dzień. Coś takiego robiłem sobie z dobrym ziomkiem w LO i to właśnie były nasze przepychanki
@niecodziennyszczon: Właśnie to mnie też dziwi, bo u mnie w liceum, jak w 35-osobowych klasach trafiło się 2-3 troglotydów, to był max. A zazwyczaj byli oni i tak o wiele łagodniejsi niż Ci z zawodówek. Na dodatek po pewnym czasie widząc, że są jedynymi głąbami, zaczynali się zachowywać jak cywilizowani ludzie. W LO były różne akcje, jakieś wagary, alko, zioło, ale żeby jakaś grupa katowała słabszego czy znęcała się nad nim
@niewiadomocowscenariuszujest ziom, wiem, co czujesz, w szkole nie bylem prześladowany, nawet mnie lubili, ale za to w klubie piłkarskim, do którego uczęszczałem przez parę lat już tak.
i plus cofnięty. Też mam "dość tego społeczeństwa" ale jeszcze nie przyszło mi do głowy z tego powodu życzyć okrutnej śmierci wszystkim randomowym niewinnym ludziom (czyli np tobie)
@prawda_w_moskwie: I plus cofnięty. Też mam "dość tego społeczeństwa", ale jeszcze nie przyszło mi do głowy używać anglicyzmów zaczerpniętych z jakiś żałosnych korporacji.
@javelin: W jego wieku jak najbardziej można próbować z dziewczynami, można podrywać kobiety i dobrze się przy tym bawić, a nawet można mieć tzw. prime time albo być jeszcze przed nim, ale jak człowiek nie zna w praktyce podstaw rządzących relacjami damsko-męskimi to będzie miał niemały problem, aby to nadrobić. Jest szansa, że ma jakąś przyjaciółkę lub dobrą kumpelę, która go nauczy tego i owego.
W klasie musiałem siadać tak aby było mnie dobrze widać z biurka nauczyciela i na 45 minut mogłem uniknąć poszturchiwania i zabierania rzeczy z ławki. Przerwy spędzałem na innym piętrze aby nie chciało się tamtym za mną iść i mnie popychać. Na wf-ie było najgorzej bo byłem opluwany. O wychowawcach to szkoda wspominać bo jak czegoś nie widzą to tego nie ma. Ot normalka w polskiej szkole 1999/2000. Na studia poszedłem jakiś taki wystraszony bez jakiegokolwiek pojęcia kim jestem, co lubię i co chciałbym w życiu osiągnąć. Po studiach od najlepszej (byłej) przyjaciółki usłyszałem, że miałem szansę ale popsułem drugie wrażenie i zabrakło mi odwagi. Jakoś nie miałem ochoty jej tłumaczyć na gadu-gadu, że chociaż w wieku 25 lat nigdy z nikim nie byłem, nigdy się nie całowałem, w życiu nie byłem na randce i sumą rzeczy nie miałem tego całego know-how w głowie, to myślałem, że fajnie będzie się zobaczyć tak jak ona z innymi co widziałem na jej FB bo po prostu ją lubiłem. Co ja bym dał za wspólne zdjęcie na moje biurko...
A teraz mam 38 lat i moja sytuacja matrymonialna dalej bez mian i tak już zostanie. Wszystko na czym mi zależało już skończone i obecnie modlę się o III wojnę światową bo mam już dość tego społeczeństwa.
#przegryw #przegrywpo30tce #tfwnogf #oswiadczeniezdupy
Też mnie gnębili, a zaczęło się od niewinnej sytuacji na podwórku kiedy miałem <10 lat. Ktoś dał mi niespodziewanie w gębę a ja nie oddałem. To uwarunkowało we mnie postawę ofiary na wiele lat. Przykra koincydencja a morał jest taki, że jak ktoś ci przywali na podwórku, to zawsze należy oddać. Mnie nikt tego nie nauczył.
Problemu z kobietami większych nie miałem bo dobrze się z nimi dogaduję, mam "szósty
@niewiadomocowscenariuszujest: No stary, no właśnie nieee. Nie normalka. W liceum w tamtych latach #!$%@?ły się u ciebie takie rzeczy? U mnie przejście plus minus w tamtej epoce z podstawówki do liceum to było jak lądowanie w Oxfordzie. Mityczne, wielkie sito odcedziło tępych przymułów, agresywnych troglodytów i prymitywów o mentalności rodem z koszar wojskowych i wywaliło ich do jakichś zawodówek,
@niewiadomocowscenariuszujest: dokładnie jak u mnie, wolę już nie robić nic niż kolejny raz doświadczać odrzucenia i czuć się jak jeszcze większe gówno
Życie to #!$%@? ale ma swoje dobre strony i nie musi to być żeńskie genitalia.
@elperson: Widać chłopie, że nie masz pojęcia o czym mówisz i nie przeżywałeś takich sytuacji. Przepychanka to jest wtedy jak Wojtek szturcha Jurka, a Jurek mu oddaje łokciem w brzuch i tak sobie sprzedają lepy dla beki cały dzień. Coś takiego robiłem sobie z dobrym ziomkiem w LO i to właśnie były nasze przepychanki
@Victus_est_in_vita: to są przebłyski normalności na tym portalu, głos rozsądku w zalewie użalania się i klepania po pleckach
@prawda_w_moskwie: I plus cofnięty. Też mam "dość tego społeczeństwa", ale jeszcze nie przyszło mi do głowy używać anglicyzmów zaczerpniętych z jakiś żałosnych korporacji.
@javelin: W jego wieku jak najbardziej można próbować z dziewczynami, można podrywać kobiety i dobrze się przy tym bawić, a nawet można mieć tzw. prime time albo być jeszcze przed nim, ale jak człowiek nie zna w praktyce podstaw rządzących relacjami damsko-męskimi to będzie miał niemały problem, aby to nadrobić. Jest szansa, że ma jakąś przyjaciółkę lub dobrą kumpelę, która go nauczy tego i owego.