Aktywne Wpisy

mobutu2 +26
Kolejne podwójne standardy na Wykopie.
Afera dnia, +500 na Mikro. Jakiś polski piłkarz został porzucony przez swoją rosyjską żonę.
W komentarzach użytkownik @Linnior88: natychmiast poprawił autora wpisu - żona nie jest Rosjanką, ale Osetyjką. Nikogo to nie interesuje! Rosyjska, chciwa kobieta opuściła mężczyznę, gdy tylko zaczął mniej zarabiać. Ci
Afera dnia, +500 na Mikro. Jakiś polski piłkarz został porzucony przez swoją rosyjską żonę.
W komentarzach użytkownik @Linnior88: natychmiast poprawił autora wpisu - żona nie jest Rosjanką, ale Osetyjką. Nikogo to nie interesuje! Rosyjska, chciwa kobieta opuściła mężczyznę, gdy tylko zaczął mniej zarabiać. Ci

źródło: ai1
Pobierz
phaxi +156
Co jest normalne w 2024:
- posiadanie onlyfans (e-p---------a)
- dziecko może zadecydować o zmianie swojej płci w wieku 8 lat
- duże czipsy kosztują 10 zl
- kobiety mogą głosować w wyborach
- mężczyźni obowiązkowo trafiają na front w czasie wojny
- posiadanie onlyfans (e-p---------a)
- dziecko może zadecydować o zmianie swojej płci w wieku 8 lat
- duże czipsy kosztują 10 zl
- kobiety mogą głosować w wyborach
- mężczyźni obowiązkowo trafiają na front w czasie wojny

źródło: 5b9654292fef9_o_xlarge
Pobierz
1) Był pomysł na poszczególne odcinki, ale chyba nikt w produkcji nie spytał: "czy to się zepnie jako całość?". A nie spięło się.
Ten serial ma bardzo nierówne tempo oraz ma dosyć niespójne rozwiązania fabularne. Dajmy na to ten słynny odcinek nr 3. Wszyscy tak zachwycali się tym odcinkiem i owszem - historia sama w sobie była bardzo dobra. Ale pamiętam jak bardzo się wtedy bałem, iż zepsuje to całość i tak się potem stało - serialowa historia Billa i Franka wytrąciła z rytmu historię Joela i Ellie, która już samego końca - nie zdążyła wrócić na właściwe tory. To na przykład dosyć absurdalne, iż historia postaci epizodycznych była niemal 2 dwa razy dłuższa od samego finału. W ogóle oglądając finał czułem się jakbym zaczął oglądać odcinek od jego połowy - wszystko działo się tak szybko i zakończyło się zanim zdążyłem się jakoś wczuć.
Retrospekcje? Niektóre były fajne, ale niektóre niepotrzebne. A (niemal) wszystkie - do wywalenia. Niestety. Serial na samym początku miał większą dynamikę, niż przy samej końcówce. Teraz już wiemy, że retrospekcja z Ellie i Riley jest całkowicie do wywalenia. Retrospekcja z narodzinami Ellie naprawdę mi się podobało, ale po obejrzeniu całości odcinka - stwierdziłem, że to jednak też do wywalenia.
Scena z żyrafami - w grze genialna. A w serialu jakoś tak nie wybrzmiała donośnie. Wiecie dlaczego? Ponieważ dochodzimy do niej po całej serii ciężkich przeżyć z Davidem, zarażonymi, Samem i Henrym, zarażonymi i jeszcze raz z zarażonymi... i jest to taka piękna chwila oddechu po tych wszystkich strasznym przeżyciach. A w serialu wybrzmiewa to w jakimś minimalnym stopniu, ponieważ o zarażonych ten serial już dawno zapomniał, a powolne tempo oraz format wypuszczenia odcinków jeden co tydzień też nie pomaga w budowaniu napięcia.
No i tak z tym serialem właśnie jest - na początku scena ci się podoba, a potem już nie. Następna scena początkowo też ci się podoba, ale potem jakoś przestaje. I tak w kółko.
2) Instrumentalne traktowanie zarażonych
Jedna z większych, a na pewno najbardziej widocznych - wad serialu. Totalne olanie tego tematu, wsadzanie zarażonych do serialu tylko wtedy, gdy istnieje taka potrzeba fabularna, a tymczasem oni powinni być integralną częścią tego świata.
Ktoś teraz może powiedzieć - "Ale to nie historia o zombie, coś ci się chyba pomyliło z resident evil". Tak, to prawda. To nie jest historia o zombie. Ale to wciąż serial postapokaliptyczny. A nie ma postapo bez postapo. Jeśli ktoś chce mi przedstawić świat w którym ludzkość została zdziesiątkowana i musi się chować w jakichś norach czy fortecach no to sorry - trzeba to przedstawić. W The Last of Us tymczasem w ogóle nie czuć zagrożenia. Zarażeni są niby straszni, ale pojawiają się tak rzadko, iż w ogóle nie rozumiem dlaczego mieliby być aż tak wielką blokadą dla odbudowy cywilizacji. Serio - gdzieś tak od połowy serialu zastanawiałem się - dlaczego tego grzyba jeszcze się nie pozbyto? Przecież można byłoby wykopać jakieś wilcze doły na obrzeżach miast (bo w końcu tylko tam w większych ilościach się znajdują), zwabić jednego zarażonego, by ściągnął resztę (przypominam o systemie podziemnej komunikacji) do pułapki, podpalić ich wszystkich w cholerę, jakichś pojedynczych osobników dobić i voila! Koniec apokalipsy.
Wątek zarażonych jest o tyle bardziej rozczarowujący, iż w pierwszych dwóch odcinkach dostaliśmy naprawdę dobry wątek indonezyjski, który - wydawałoby się - jest tylko wstępem przed grubszymi scenami. Zawód tutaj jest przeogromny.
3) Zabrakło elementów survivalowych.
To pokrywa się z punktem o braku zarażonych, ale rozwinę nieco - gdyby wrzucić kilka scen więcej jak bohaterowie muszą przechodzić po kładkach, korzystać z drabinek, skrywać się przed innymi ludźmi albo omijać chmarę zarażonych czy też stawać do walki z nimi - zdecydowanie pomogłoby to klimatowi serialu. W pierwszych odcinkach to nawet było, ale potem - całkowicie olali ten temat, choć powinien on się pojawiać do samego końca.
4) Przesadzili z rozciągnięciem fabuły.
Historia z gry - gdyby ją upchać tylko do cutscenek - trwa jakieś 3h. Historia z serialu trwa około 9h, a pokazuje praktycznie tę samą historię - ot, niektóre wątki zostały tylko rozbudowane i gdzieniegdzie dodano malutkie sceny nieznane z gier, ale znaczących zmian nie było. Szkoda. Liczyłem na nowe, pełnoprawne wątki, a ostatecznie nic takiego nie otrzymałem.
5) Zmiany względem gry chyba wszystkie wypadły na niekorzyść.
Ten punkt po części pokrywa się z pierwszym punktem, więc krótko - pomijając już fakt, że zmiany generalnie spowodowały problemy z tempem i ze spójnością to dodatkowo zrobiły z tego serialu straszne romansidło. Większość historii jest o miłości do drugiego człowieka, a można było wyciągnąć tutaji coś więcej - bo wydaje mi się, że The Last of Us to serial również o takim zwykłym przetrwaniu w tym świecie i nie trzeba było aż tak duży nacisk położyć na tylko jeden z jego aspektów.
No i poza tym zmiany spowodowały, że tylko postacie poboczne z Jackson przeżyły, a reszta zgodnie umarła. Te proporcje zagrały na niekorzyść odbioru całości.
6) No i jeszcze króciutko o samym zakończeniu.
Zakończenie jest niby wierne odwzorowane i pewnie czepiam się szczegółów, ale... zakończenie jest najważniejszą sceną tego serialu i wkradły się małe nieścisłości. Po pierwsze - mimika w tej scenie Belli Ramsey nie pozwala jednoznacznie stwierdzić, iż uwierzyła Joelowi, a nie powinno być tutaj wątpliwości, że uwierzyła. Po drugie - oprawa muzyczna w ostatniej scenie, w ostatnich sekundach serialu powinna wyraźnie wybrzmieć, a tego nie było. Musiałem naprawdę mocno podkręcić głośność w moim telewizorze, by coś tam jej usłyszeć i trochę mnie to wkurzyło. Wiem, wiem - pierdoła, ale naprawdę rzuciła mi się w uszy.
**************************************************************************************************
Podsumowując cały serial i pewnie będę tutaj nieobiektywny, bo to wciąż jedna z lepszych produkcji serialowych, ale... dla graczy chyba powinna być rozczarowaniem. Dla mnie jest i nie spodziewałem się, że będzie aż tak dużym rozczarowaniem.
6/10
#thelastofus #seriale
źródło: 58be0fb91bfb0fc562b1040c11eba87a82802496efb18253cc8af589960d04d1
Pobierz@waro: zgadzam sie w stu procentach z punktem pierwszym. Niepotrzebnie poswiecili x odcinkow na retrospekcje (Riley, zmarnowany odcinek) zeby pozniej gonic z fabula glownego watku. Czulam sie jakbym znowu ogladala ostatnie sezony gry o tron.
Bylo kilka takich scen i mysle, ze wystarczy.
No i to jest też problem tego serialu, fabuła jest jak masło rozsmarowane na zbyt wielu kromkach. Po to są te całe odcinki absolutnie nic nie wnoszące do fabuły. Zwyczajnie nie mają o czym opowiadać.
Moim zdaniem to powinien
rozpisałbym sie bardziej bo napisałes mnóstwo głupot, ale po przeczytaniu tego
@waro: Nie masz racji.
Przecież mimika w grze jednoznacznie pokazywała, że Ellie coś jednak nie do końca uwierzyła. W serialu też to dobrze oddano.
Komentarz usunięty przez moderatora
@waro: ahahahahahaha
mogłem nie czytać dalej ale i tak to zrobiłem...sam nie wiem po co.
no ale dobra
Serial ma nierówne tempo-to prawda, jednocześnie ten zarzut można przedstawić
@Pix777: głuchy. Głusi nie są niemi, dzieciak komunikował się pisząc, a dodatkowo istnieje język migowy. "Głuchy" nie jest obraźliwym określeniem tylko właściwym, natomiast "głuchoniemy" to forma niepoprawna. Musiałem, sorry.
Nigdy nie grałem w tę grę, nie oglądałem też gameplayów na YT, ba, jestem tak bardzo daleko od gier, że pomyliły mi się tytuły i myślałem, że chodzi o historię z Uncharted i zdziwiłem się przy pierwszym odcinku, bo