Wpis z mikrobloga

@Witaj_przyjacielu: Wyobraź sobie, że nie ty kierujesz ciałem, a jesteś tylko obserwatorem poczynań czegoś na wzór instynktu samozachowawczego z daleko wybiegającą intuicją. Im bardziej stresowa sytuacja, w której się znajdujesz, tym mniejszą masz kontrolę, nad zdawałoby się własnymi poczynaniami. Im mocniej ta stresowa sytuacja na ciebie wpłynęła, tym bardziej starasz się uniknąć możliwości powtórzenia danej sytuacji na przeróżne sposoby.
@Witaj_przyjacielu:
Rozumiem. Ja całe życie szukam siebie. Pamiętniki, dzienniki, uzewnętrznianie się w sztuce, studia filologiczne (właściwie też w kierunku rozumienia człowieka), szukanie swojej drogi.

Ja miałem po drodze depresję, zaburzenia i narko, ale obecnie lepiej rozumiem siebie dzięki złączeniu tego, o czym wspomniałem w całość i cóż, psychoterapii. W dodatku mam wielkiego nauczyciela życia, jakim jest mój syn.

To szalone pragnienie, które nigdy się nie skończy, ale mi przynajmniej te perypetie,