Wpis z mikrobloga

Julko-ateistki - najgorszy typ ateistów, bo stworzony przez sam kościół. Formacja religijna oparta o silne emocje (wzruszmy się, bo Bóg tak nas kocha), oazowe brzdąkanie na gitarkach i "fajni" księża pełniący jedynie rolę dobrych kumpli to gwóźdź do trumny dla duszpasterstwa, bo dawała fałszywe przeświadczenie, że jest dobrze. Przecież młodzież (a zwłaszcza młode kobiety) nadal angażują się w kościół. Szkoda tylko, że nikt nie zwrócił uwagi, że nie przyszły one szukać tam Boga, lecz silnych wrażeń mających zagłuszać rzeczywistość, z którą sobie nie radzą.

W momencie, w którym dziewczyny zderzyły się z brutalną prawdą, że wiara katolicka to nie tylko hahahihi lecz prawdy, które należy przyjąć, i że kościół, wbrew pozorom nie jest jedynie tamponem emocjonalnym mającym im służyć to się poobrażały. Z gorliwych katoliczek stały się wojującymi ateistkami, bo nic nie da większego roller coastera emocjonalnego, niż taki zwrot światopoglądowy.

Kościół wabiąc takie zagubione osoby chciał iść w ilość zamiast jakości a został z niczym.

#takaprawda #religia #4konserwy
źródło: Fo1Wx4AXwAAUd3j
  • 2
@archubuntu: KK nie ma innego wyboru niż iść w ilość. Obecna jego pozycja nie daje możliwości by stali sie kościołem dla najgorliwszych bo struktura się załamie, jest na to za duża, wymaga ciągłego strumienia środków finansowych żeby mogła istnieć. Nawet jeśli ktoś nie chodzi regularnie do kościoła to jednak są pewne "usługi" z których skorzysta (śluby, pogrzeby, komunie, chrzciny itp) a to jest zawsze jakiś pieniądz który po przeliczeniu przez dużą