Wpis z mikrobloga

Mam takiego pracownika Marka. Prosty człowiek, rozwiedziony i łożący na dzieci. Cholernie go lubię, nic nie można mu zarzucić, nie pije, nie pali, sumiennie wykonuje obowiązki, zasuwa na dwóch etatach (u mnie kończy robotę, je, przebiera się i jedzie do drugiej), żeby i dzieciom dać i samemu jakoś sobie żyć. Taki typ, o którym nie da się złego słowa powiedzieć, bo nikomu nie wyrządził krzywdy. Poczciwy, uczciwy, miły, sympatyczny acz może niekoniecznie najinteligentniejszy, o czym zresztą sam mówi. Sądzę, że tak wcale nie jest, bo wszystko łapie w mig, tylko wioskowe wychowanie w duchu pracy i "ty się tam w paniczowanie nie pchaj", zrobiło swoje. Nobla by raczej nie zdobył, ale rodzice widocznie dość jasno nakreślili mu jego rolę w spoleczeństwie, skazanie na niski status i że sam nic nie zrobi, tylko ma zasuwać w polu. Człowiek pracy zwyczajnie.

Do meritum. Uzbierał sobie i kupił auto. Astra 2007 rocznik. Chodził dumny jak paw, aż nie włączyło się jego sąsiadom i niektórym pracownikom przeczucie, że się tym szczyci i zaczęli się nabijać. Gość spełnił jakieś swoje marzenie, jest dumny a ludzie mu to usilnie odbierają. Jak ja tego #!$%@? nienawidzę. Właśnie wróciłem po godzinnej jeździe i godzinnym oglądaniu tego auta udając, że znam się na samochodach (w ogóle się nie znam) i zapewnianiu, że dokonał doskonałego wyboru. I nie zrobiłem tego z dobroci serca, czy żeby go oszukać. To naprawdę fajne auto, zadbane, ale mimo wszystko za nim kryje się coś więcej. Ciężka praca tego człowieka i taka dziecięca radość. Dlatego warto trochę nawet podkręcić swoją opinię w pozytywną stronę i nie szukać wad na siłę, bo po co to psuć? Czemu ludzie są takimi chamami... Czy tak trudno zamknąć ryja jak coś jest dla kogoś ważne? Jedna potrafiła #!$%@?ąć nawet, że jej syn ma droższe i lepsze auto mając 2x mniej na karku i się nie chwali. Jakie to jest wszystko małe i smutne. A kończąc, autko naprawdę zajebiste, a jeszcze zajebistsza radość Marka. Jak mi na polu prezentował zawieszenie, to serio się bałem ;) No i piąteczka dla niego, może i to małe marzenie, ale jego do #!$%@?. #oswiadczenie #truestory #firma #pracbaza #plagiat #byloaledobre
  • 16
@ZnienawidziszMnie: bo ludzie chcą się dowartościować CZYIMŚ kosztem. I bohater tej opowieści idealnie by tam pasował (bo HEHE dwa etaty robi, rozwodnik HEHE i biedny do tego i gupi hehe), właśnie gdyby nie to że facet zna swoją wartość i ma coś, czym się może pochwalić. Polak ci dużo wybaczy. Ale prawdziwego i szczerego szczęścia drugiej osoby wiele zawistniaków i wrzodów po prostu nie zniesie.
@ZnienawidziszMnie może nie do końca taki sam temat, ale sens podobny: zawsze jak ktoś opowiada mi jakąś historię lub nawet dowcip które kiedyś już słyszałem, nigdy nie daję po sobie znać że znam temat, staram się sprawiać wrażenie że słyszę pierwszy raz. nie wiem czy to jest w porządku ale mam wrażenie że osoby mówiące: "a znam to" lub "to szło inaczej" jest mało taktowne.
@kopek
Prawidłowo postąpiłeś. Niech spadają prostować banany. Twoje życie Twoja sprawa i Twoje szczęście na pierwszym miejscu stawiaj. Innych zawistnych #!$%@?.
zawsze jak ktoś opowiada mi jakąś historię lub nawet dowcip które kiedyś już słyszałem, nigdy nie daję po sobie znać że znam temat, staram się sprawiać wrażenie że słyszę pierwszy raz. nie wiem czy to jest w porządku ale mam wrażenie że osoby mówiące: "a znam to" lub "to szło inaczej" jest mało taktowne.


@MistrzCietejRiposty: zależy od sytuacji, zwlaszcza jeśli ze strony tych osób takie oklepane żarciki z brodą lub nawet