Wpis z mikrobloga

#religia #wiara #przegryw #depresja #ateizm #przemyslenia

Jakby człowiek był wierzący to życie byłoby dużo prostsze.
Gdyby wystarczyła sama modlitwa to nawet byłaby to bardzo fajna sprawa ale te nudne msze,dziwne zakazy.
Z czasów podstawówki pamiętam że po modlitwie zawsze spadał mi stres,dostawałem motywacji i automatycznie były z tego duże korzyści.Jak człowiek ma świadomość że tam na górze ktoś nad nim czuwa to daje to bardzo dużo ale ja już tak nie potrafię (Jakoś od gimnazjum).Chyba żeby skupić się na modlitwie,nie krzywdzeniu innych a te sprawy o zakazie aborcji (W wyjątkowych sytuacjach),antykoncepcji,masturbacji,seksu przedmałżeńskiego po prostu odrzucić.
Ale tutaj raczej albo bierze się wszystko jak każą albo w ogóle nie bierze się w tym udziału.
Mi się podoba odmawianie modlitw bo to trochę jak poezja ale msze zawsze mnie mocno nudziły i nie mogłem się na nich skupić tylko myślałem kiedy to się w końcu skończy.Kiedyś słyszałem (Albo wyczytałem w jakimś modlitewniku czy podręczniku do religii) że taka wizyta na mszy bez skupienia się jest nieważna.Bardzo rzadko ale bywało że kazanie było ciekawe ale potem cała reszta znowu się dłużyła.
  • 1