Wpis z mikrobloga

@partyg46: ten kij ma dwa końce, z jednej strony w dzisiejszych czasach świadomość jest większa i to dobrze ale z drugiej dużo dzieci z jakimiś dysfunkcjami źle sie diagnozuje i wmawia im się że coś jest dobre (bycie grubasem np. apropo "ciałopozytywności"). Nie można czegoś nazwać chorobą tylko nagle staję się to nieneurotypowością.
@StdPtr: Zgadzam się. To #!$%@?, że każdy chce przybić sobie albo drugiej osobie jakąś łatkę...

@partyg46 Zgadzam się również, że ci młodzi ludzie potrzebują pomocy ale ta potrzeba pomocy jest TYLKO i wyłącznie spowodowana WYCHOWANIEM w domu. Gdyby ojciec i matka odpowiednio przygotowali syna/córkę do życia i poruszaliby ważne tematy, tych problemów by nie było.

Wychowawczyni w szkole powinna dostrzegać takie problemy w młodych ludziach ale ci potrafią też się odpowiednio
@partyg46 no nie wiem, u mnie nikt nie narzekał, a było tak;

Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.

Wszyscy należeliśmy do hord i łupiliśmy okolicę. Konin, Szczecin i Oslo stały w płomieniach. Bawiliśmy się też na