Wpis z mikrobloga

Ja tylko przypominam, że kobiecy mózg wraz z każdym kolejnym partnerem produkuje coraz mniej oksytocyny, w wyniku czego kobieta po kilku partnerach nie jest już w stanie się przywiązywać i nie nadaje się tym samym do długotrwałej relacji. Również prawdopodobieństwo przetrwania małżeństwa spada drastycznie wraz z rosnącą liczbą partnerów seksualnych.
Gdy kobieta wychodzi za jedynego swojego partnera seksualnego, to prawdopodobieństwo przetrwania przekracza ponad 80%, przy drugim partnerze spada już do 50%, a później to już taka miłość "póki będziesz bogaty, zaradny i będziesz mi potrzebny".

#nauka #zwiazki #seks #milosc #rozowepaski #niebieskiepaski #tinder
Pobierz CzaryMarek - Ja tylko przypominam, że kobiecy mózg wraz z każdym kolejnym partnerem p...
źródło: vg60vdg3ymd71
  • 17
@CzaryMarek: To jest zwyczajna adaptacja do bodźca. Ile razy można przeżywać te same fazy znajomości? Ile razy to może tak samo ekscytować?

Co śmieszne i przykre, to występuje ona(adaptacja) u wszystkich ludzi, zarówno zmieniających partnerów, jak i trwających w wieloletnich związkach.

Więc nie ma dla nas ratunku ludzie, każda obrana ścieżka zyciowa kończy się nudą i zblazowaniem.
@CzaryMarek: i to jest piękne, czasami obserwuje się pary które się poznały dawno temu, ona ładniejsza od niego, albo on się zapuścił i pojawia się pytanie jak to możliwe, a ona szczęśliwa. To proste on był pierwszy.
Gdy kobieta wychodzi za jedynego swojego partnera seksualnego, to prawdopodobieństwo przetrwania przekracza ponad 80%


@CzaryMarek: na moje to trochę mylenie korelacji z przyczynowością, podobnie jest ze statystyką uczestnictwa na mszy i trwałością małżeństwa

generalnie z reguły jednego partnera przez całe życie mają najczęściej ludzie o poglądach konserwatywnych lub będący w konserwatywnym środowisku, stąd tego typu skok w statystykach

takie wyciąganie jednego elementu całości to jednak lekka manipulacja :)
@witajswiecie: Jeżeli konserwatywne poglądy dają trwałość małżeńską i zadowolenie z życia, to w czym problem? Ogólnie ludzie religijni też są bardziej szczęśliwi, w tym sensie religie można traktować, jako całkiem użyteczny wynalazek, który się sprawdza, podobnie jak trzymanie dziewictwa dla tego jedynego / tej jedynej.
@CzaryMarek: Spoko, cały czas jednak mierzymy skłonność do zmienności i na jej podstawie wnioskujemy o skłonności do zmienności.

Ok, w sumie ma to jakiś sens. Jak ktoś całe życie jadł chrupki, to skąd naiwna wiara, że teraz nagle nie będzie.