Wpis z mikrobloga

#polskiedrogi #kierowcy Trudno nie zauważyć, że po zmianie przepisów piesi odważniej wchodzą z marszu na przejście. Najgorzej jest w dni deszczowe lub gdy pada śnieg. Naciągnięte na łby kaptury czynią z pieszych, w ich mniemaniu, istoty nieśmiertelne. Wówczas wejście na pasy w formie nagłej zmiany kursu, jakim się poruszają, jest rzeczą tak powszechną, jak alergie wiosną. Niedoświetlone przejścia, do tego pochylona sylwetka i brak choćby śladu rozejrzenia się czyni z nich para-samobójców. Jadąc nawet dozwoloną 50 po mieście, samochód nie jest w stanie skutecznie hamować na błocie pośniegowym. Ba... przy prędkości 30 km nie stanie jak wryty, gdy zakapturzony idiota ze słuchawkami w uszach postanowi gwałtowni skręcić by wejść na pasy... przepisy o pierwszeństwie pieszych są dobre, ale brak edukacji pieszych jako de facto uczestników ruchu czyni te przepisy zabójczymi. #zalesie
  • 54
  • Odpowiedz
  • 0
@celulozy: Ale dopuszczalna... choć osiągnąć taką prędkość w mieście jest niebywale trudno. Jakkolwiek, zwolnić przed przejściem trzeba to po kiego grzyba zwalniać przed pustym przejściem... no ale zawsze jakiś kandydat do nagrody Darwina może wyskoczyć. Zwalniam zawsze i prawie zawsze się dziwię, że mimo to znajdzie się kretyn.
  • Odpowiedz
Poruszyłeś ważną kwestię, kierowcy będąc pieszymi jakoś automatycznie mają ograniczone zaufanie i posiadają zdolność przewidywania.


@Emigrant1: moze to to, a moze tez fakt, ze kierowca zdaje sobie sprawe, ze w sytuacji jak go/ja potrqci ponad tonowa puszka to szanse na wyjscie bez szwanku maleja wprost proporcjonalnie do predkosci i wielkosci pojazdu, a jako pieszy zatrzyma sie wlasnie sporo szybciej. Coz, ja swoim zdrowiem, jako pieszy, nie ryzykuje
  • Odpowiedz
@gregory_adyrolf
mam prawko od 10 lat i nie powiem, że jeżdżę bezpiecznie. lubię czasem depnac i NIGDY nie wejdę na przejście jak nie widzę, że samochód niemal stoi w miejscu. może to przez to, że za kółkiem może siedzieć ktoś taki jak ja? aczkolwiek już sobie wyrobiłem taki nawyk, że jak widzę kogoś blisko przejścia to się zatrzymuje i czasem mi się zdarza zatrzymać, a ktoś nawet nie myślal przechodzić. właśnie przez
  • Odpowiedz
  • 0
@KupujacKarmeDlaKotaNieMajacKota: Rozsądnie, choć jesteś w mniejszości. Wysypało się wpisów, w których nawet jeden cymbał twierdził, że trzeba stawać przed każdym przejściem. Pewnie jeździ hulajką za pieniądze rodziców i nigdy nie siedział za kółkiem. Ot... technicy teoretycy.
  • Odpowiedz
@Emigrant1: ale wiesz, że znak 50 km/h na białym tle w czerwonym kółku nie świadczy o nakazie jazdy z taką prędkością, tylko o maksymalnej dopuszczalnej? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A jak sam piszesz, że warunki są lekko mówiąc trudne - zalegąjący śnieg na jezdni i kiepska widoczność - to powinieneś jechać z taką prędkością, aby Twoje hamowanie było tak samo skuteczne jak na suchej nawierzchni?

  • Odpowiedz
@Emigrant1: a najlepsi są rowerzyści, którzy myślą, że mają pierwszeństwo tak samo jak piesi ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A zanim ktoś mnie okrzyczy to wspomnę, że od 1 stycznia 2022 albo 2021 w kd (chyba artykuł 27) jest napisane, że należy ustapić rowerzyście będącemu na przejeździe a nie ZBLIZAJACEMU SIE tak jak pieszemu.

Tak samo w przypadku pieszych, jeśli przejedziecie przez przejście nie ustępując ZBLIZAJACEMU SIE pieszemu
  • Odpowiedz
@Emigrant1: sęk w tym, że często nie ma intencji mnie przepuścić (a powinien), dopóki nie zrobię jednego kroku za daleko. Zarówno piesi i kierowcy potrzebują nauki jak się poruszać we wspólnej przestrzeni. Kluczem jest sygnalizowanie i komunikacja.
  • Odpowiedz
@Emigrant1
rocznie przejeżdżam 30kkm samochodem po aglomeracji śląskiej. Nie miałem ani jednej sytuacji wtargnięcia pieszego na jezdnię. Ale ja zmniejszam prędkość przed każdym niekierowanym przejściem i obserwuję otoczenie.
  • Odpowiedz