Wpis z mikrobloga

Czytam sobie "Trening wytrzymałościowy" Philipa Maffetone. Nie wypowiem się na temat skuteczności proponowanych przez niego metod treningowych, bo nie próbowałem biegać trzymając jest górnej granicy progu tlenowego, ale już zauważyłem na forach kilka opinii krytykujących ten rodzaj treningu. Macie jakieś doświadczenie z bieganiem poniżej progu tlenowego i pilnowaniem tętna? Czy rzeczywiście zasada "biegaj wolniej żeby biegać szybciej" nie ma żadnego sensu? Bo Maffetone w książce chwali się prawie na każdym kroku, ilu to sportowców, żołnierzy, pilotów itp nie wytrenował i ilu dzięki niemu odnosiło sukcesy.
#bieganie
  • 3
@ajag: zależy jaki okres treningu. Jak biegasz bazę, to nie ma sensu biegać inaczej niż na niskim tetnie poza akcentami. Generalnie Maffetone to jest trochę ekscentrykiem, jak go posłuchasz, to ma coś z hipisa. Jego system to nie tylko niski HR, ale też jedzenie i inne elementy jak zarządzanie stresem. Na pewno metoda maf przekłada się na możliwości aerobowe, ale pewnych granic samym tlenem nie przekroczysz, chociaż dla amatora podobno zdrowo
@ajag: wpisze w Google scholar „aerobic deficiency syndrome”, i poszuka jakichś publikacji; powodzenia - to pomysł Maffetone’a, nie poparty żadną nauką, podjęty także przez autorów „Pod Górę” (i dodatkowo przez ro spopularyzowany). Spróbuje poszukać o treningu spolaryzowanym albo piramidalnym - będą badania. Na wolne i spokojne bieganie jest czas i miejsce w właściwie zaplanowanym treningu, ale inne elementy tez są potrzebne.

Poza tym, zobacz z którego to roku książka, w sensie,
@Lurkowski: Ingebrigtsenowie biegają na progu, tylko nie tym co myślisz. Biegają na progu beztlenowym a nie tlenowym, to duża różnica i zdecydowanie nie śmieciowe km ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Tak są 2 progi, nawet i 3 by czlowiek znalazł.