Aktywne Wpisy
mirko_anonim +1
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czy rozbicie małżeństwa bez dzieci jest moralnie dopuszczalne?
Sytuacja, w której się znalazłam, nie jest łatwa, dlatego chciałabym poznać Wasze opinie. Od pewnego czasu czuję się bardzo silnie związana emocjonalnie z mężczyzną, który niestety jest żonaty. Jest między nami ogromna chemia, czuję, że pasujemy do siebie pod wieloma względami – mamy wspólne zainteresowania, podobne poczucie humoru i zbliżone spojrzenie na życie. Spędzamy razem dużo czasu, zarówno rozmawiając, jak i po prostu ciesząc się swoją obecnością. Od początku czuję, że między nami jest coś wyjątkowego.
Z jednej strony mam poczucie, że spotkałam osobę, która mogłaby być moją bratnią duszą, kimś, z kim mogłabym zbudować coś trwałego. Jego małżeństwo, jak mówi, od dawna nie funkcjonuje dobrze – relacja z żoną stała się raczej rutyną niż prawdziwym partnerstwem, a oni sami coraz bardziej się od siebie oddalają. Nie mają dzieci, co sprawia, że sytuacja jest nieco mniej skomplikowana. On sam mówi, że od dłuższego czasu rozważa rozwód, ale do tej pory nie podjął żadnych konkretnych kroków.
Czy rozbicie małżeństwa bez dzieci jest moralnie dopuszczalne?
Sytuacja, w której się znalazłam, nie jest łatwa, dlatego chciałabym poznać Wasze opinie. Od pewnego czasu czuję się bardzo silnie związana emocjonalnie z mężczyzną, który niestety jest żonaty. Jest między nami ogromna chemia, czuję, że pasujemy do siebie pod wieloma względami – mamy wspólne zainteresowania, podobne poczucie humoru i zbliżone spojrzenie na życie. Spędzamy razem dużo czasu, zarówno rozmawiając, jak i po prostu ciesząc się swoją obecnością. Od początku czuję, że między nami jest coś wyjątkowego.
Z jednej strony mam poczucie, że spotkałam osobę, która mogłaby być moją bratnią duszą, kimś, z kim mogłabym zbudować coś trwałego. Jego małżeństwo, jak mówi, od dawna nie funkcjonuje dobrze – relacja z żoną stała się raczej rutyną niż prawdziwym partnerstwem, a oni sami coraz bardziej się od siebie oddalają. Nie mają dzieci, co sprawia, że sytuacja jest nieco mniej skomplikowana. On sam mówi, że od dłuższego czasu rozważa rozwód, ale do tej pory nie podjął żadnych konkretnych kroków.
mchmjszk +10
Po drugiej stronie barykady są roszczeniowe masy, nastawione aby państwo dało. Czyli ta słynna socjalistyczna sprawiedliwość społeczna. Komuna a w wielu przypadkach bolszewizm.
Jak to jest, że w jednym państwie uformowały się tak dwie różne grupy społeczne? Przecież pierwsza grupa powinna być stanowić autorytet dla drugiej grupy. Przecież druga grupa powinna aspirować do pierwszej grupy.
A jak to wygląda w praktyce? Mamy obecnie władzę, wybraną przez drugą grupę, która w ich imieniu dokręca śrubę pierwszej grupie. Te wszystkie socjalistyczne pomysły, zmiany podatkowe a teraz nowy projekt czyli inwigilacja na pełnej k#$wie.
Mało tego, pierwsza grupa nie ma w zasadzie jakiejś sensownej reprezentacji politycznej. Bo umówmy się, Konfederacja z wolnościowymi hasłami, ale w pakiecie zamordyzm religijny, zamordyzm światopoglądowy, zamordyzm antyeuropejski.
Z inicjatyw politycznych pierwszej grupy społecznej, które miały szansę na przebicie się przez szklany sufit można wymienić Gwiazdowskiego, Petru czy Palikota. Pierwszy dostał jakieś marginalne poparcie i się wycofał. Drugi został skompromitowany a w zasadzie sam się skompromitował i stał się człowiekiem-memem. Trzeci wyrózniał się kontrowersyjnością, balansującą na granicą kompromitacji.
Czy my naprawdę nie mamy kim wprowadzić normalności??
#gospodarka #ekonomia #polityka #pieniadze #polska
Dlaczego w związku z tym, ta dosyć duża grupa społeczna nie ma swojej reprezentacji parlamentarnej? Przecież teoretycznie powinni być świadomi konieczności jej istnienia, ze względu na dbanie o własny interes.