Wpis z mikrobloga

Rozumiem, że trzeba już być sporym “tytanem” intelektu, żeby poświecić równowartość kilku wypłat na bilet lotniczy do Polski, celem wożenia jedzenia na rowerze. Ale niektóre pajace nadal mnie zaskakują.

Chłop z Indii ani me ani be po angielsku, wyciąga z torby zamówienie z maca, podaje torbę z napojem bokiem, Sprite płynie na podłogę klatki schodowej STRUMIENIEM jak w jakimś pienińskim rezerwacie przyrody, i jeszcze próbuje mi ten pakunek dać do mieszkania.

Kulturalnie mu mówię po angielsku, że go chyba pojednało z jakimś hinduskim bogiem debili, a on nic, i próbuje mi jeszcze raz wręczyć tą morką skarpetę (zawartość kubka już się kończyła.

Wyrwałem mu z ręki torbę z drwalem i podziękowałem trzaskając przy tym drzwiami. Zerknąłem jeszcze przez wizjer a ten stoi z tą torbą jak osioł i myśli co tu zrobić. Wylał słodzonego napoju ze swojej zielonej torby na podłogę i wszedł do windy.

Szkoda, że w suporcie dostałem z automatu zwrot pieniędzy, bo typ zasługuje na naganę albo zakończenie współpracy.

Wolałbym płacić więcej za dostawę, niż użerać się z takimi idiotami.

#ubereats #pysznepl #gownowpis
  • 4